Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Dobra. Robisz na budowie to generalnie jest czas na myślenie i za to lubię tę pracę. Chodzi za mną ostatnio kilka dylematów i jeden najtrudniejszy ze wszystkich, bo dotyka bezpośrednio mnie w najbardziej intymnej swerze to totalny kryzys chrześcijaństwa- z moich obserwacji polskiego- z opinii innych światowego.
Coraz mniej ludzi dobrowolnie wybiera, w pełni świadomie że wszystkimi konsekwencjami Jezusa za swojego Pana w dosłownym znaczeniu. Jeśli mówi kochaj bliźniego swego, to nie daje to żadnych warunków. Nie mówi kochaj swoją rodzinę najpierw. Potem swój naród. Potem przyjaciół itd. Rozkaz jest bezwarunkowy. I sam to pokazał. Kojarzysz pewnie moment w Ewangelii jak przychodzi do niego matka z kuzynami (braćmi) i mówi, że ma do nich wyjść. Jezus odpowiada jej, parafrazując "kim ty jesteś kobieto" i wskazując na swoich uczniów mówi, że to jego rodzina i matka. Gościu, który odrzuca rodzinne, najbliższe więzi nie buduje rodzinnej i narodowościowej narracji. Przecież o to Żydzi mieli do niego żal i też za to ostatecznie go zabili. Oczekiwali zbawcy narodu a nie zbawcy ludzkości.
Dzisiaj też byśmy Jezusa ukrzyżowali. Widać to w narracji, tak popularnej wśród niby chrześcijan (!), dotykającej problemu emigrantów i homoseksualistów. Tu nakaz miłości zawsze ma u chrześcijan warunki. Tu troska o bliźniego zawsze jest wytłumaczona." Po co oni tu przyjeżdżają. To muzułmanie. Będą gwałcić i zabijać." Smutne jest to zwłaszcza z perspektywy narodu tak poważnie dotkniętego problemem emigracji na przestrzeni ostatnich 200 lat.
"Jakże mogliby ochrzczeni twierdzić, że przyjmują Chrystusa, jeżeli zamykają drzwi przed cudzoziemcem, który do nich przychodzi?" Słowa Jana Pawła II, którego kult tak się rozwinął, a którego b okazuje się, że ci sami ludzie którzy go czczą mają go w nosie. Zobacz sobie na komentarze pod tym artykułem na katolickiej stronie.
https://deon.pl/wiara/przyjac-przybysza/imigracja-tak-polska-pogrzebala-jana-pawla-ii,391577
Wyobrażasz sobie żeby ktoś idący za Chrystusem coś takiego napisał?

Z resztą nie będę pisał jak rządzącym potrzebne są podziały. Chciałbym, żebyś pomyślał, że ten obcy na granicy też jest człowiekiem, że tych dwóch pedałów nie chce zniszczyć twojej cywilizacji. To często skrzywdzeni ludzie, oszukani którzy szukają lepszego życia.
Znam gościa, który siedzi w Anglii. Jego żona poszła do różnych kościołów, różnych wyznań. W żadnym nikt im nie pomógł. Nikt nie spytał się czy potrzebują pomocy po przeprowadzce do Anglii. Pomogły im dwie lesby mieszkające obok. Nie pytały czy są obcy, co robią w ich kraju. Były jak ten Samarytanin (przecież Samarytanie to było w tamtych czasach co najgorsi! Podli, niegodni) co nie patrzył na zasady o konwenanse tylko widział człowieka któremu trzeba pomóc. Nie pomogły mu uczeni w piśmie, ci światli i pobożni.
Znam dwóch gejów. Poznałem ich na wyjazdowej imprezie w 2019. Co roku na święta ogłaszają, że każdy, kto chce może do nich przyjechać, spędzić święta, dostanie posiłek i jeśli trzeba nocleg. Nie pytają o poglądy, nie pytają o powody. Nie idą z imieniem Chrystusa na ustach, ale robią to co on robił.
Kto więc jest bliżej niego? Chrześcijan, który ze strachu (jak się można bać będąc z Bogiem?) zamyka drzwi przed obcym, czy ten podły zły pedał (niczym nierządnica), który nie pyta cię o to kim jesteś, ale zawsze ma otwarte drzwi? Komu Chrystus na końcu powie: "wejdź do mojego domu", a kogo spyta "kim ty jesteś?".
Nie odpowiem. Zostawiam z pytaniami.

#chrzrescijanstwo #katolicyzm #przemyslenia

Edit. Językowo dostosowane do odbiorcy stąd "pedały i lesby". Taki zabieg stylistyczny.