Wpis z mikrobloga

W korpo pracując widziałam na kierowniczych stanowiskach głównie ludzi po jakieś ekonomi, finansach, matematyce, fizyce lub po prostu kogoś z szarych czlowieczkow co to im praca gorzej szła niż gadanie/ planowanie i jakoś się wybili na kierowników. Ludzi po typowo humanistycznych kierunkach jak psychologia, socjologia, jakieś języki obce czy filozofia to prędzej widziałam w dziale HR niż gdziekolwiek indziej.
  • Odpowiedz
@Patatina: Moja przyjaciółka skończyła psychologię. Bardzo ciężki, masakrycznie nasycony rynek. Samo skończenie magistra nie gwarantuje kompletnie nic. Większość jej koleżanek z roku kompletnie poza zawodem. Za jej kolejnymi studiami podyplomowymi, stażami, warsztatami i innymi formami rozwoju już nawet nie nadążam. Przez pierwsze 2 - 3 lata po studiach pracowała za psi grosz w budżetówce. Od około roku jest terapeutą w prywatnych placówkach i powoli zaczyna pracować za godne pieniądze (lvl 29),
  • Odpowiedz
do HRu śmiało, terapeutów też brakuje. Do tego jakieś coachingi, szkolenia. Imo całkiem ciekawa sprawa


@dziecielinapala: mówisz z doświadczenia czy to jakieś dane z dupy? Bo znajomy po psychologii mówił, że jest straszna lipa z pracą, a nawet jeśli się znajdzie zatrudnienie to zarabia się mało o ile się nie ma własnego gabinetu. Wiele osób nie znajduje pracy w zawodzie.
W sumie mówił to samo co @xTortox
  • Odpowiedz
Pomyśl logicznie. Jeśli 70% kobiet idzie na psychologię czemu nie mamy wysypu psycholożek? Gdzie te 70%? Prawie co druga powinna dawać radę w tym.


@nowywinternetach: bo jako psycholog nie bardzo jest co robić zawodowo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Co innego jak się jest psychoterapeutą, ale od psychologa to jeszcze kawałek drogi.
  • Odpowiedz