Wpis z mikrobloga

Wyniki zeszłotygodniowej licytacji COE (w skrócie: prawa do posiadania auta w Singapurze na 10 lat) z podziałem na klasy pojazdów. Ceny w dolarach singapurskich, który obecnie kosztuje trochę poniżej 3 zł. Pierwszy raz od ponad 7 lat cena za możliwość używania auta powyżej 1600 ccm przekroczyła 80 tys. dolarów (ponad 230 tys. PLN)

COE (Certificate of Entitlement) jest narzędziem kontroli ilości pojazdów poruszających się po Singapurze. Jeśli ktoś nie wie, Singapur to małe państwo-miasto leżące w południowo-wschodniej Azji. Jest praktycznie niewiele większy niż Warszawa, ale zamieszkuje go ponad 3 razy więcej ludzi niż naszą stolicę. Łatwo więc sobie wyobrazić, że gdyby każdy dorosły mieszkaniec chciał sobie sprawić auto (co biorąc pod uwagę wysoką zamożność ludzi tutaj byłoby łatwe do osiągnięcia) drogi byłyby zakorkowane, a parkingi, by móc pomieścić wszystkie auta, musiałyby zajmować dużą powierzchnię kraju.

By zapobiec tego typu problemom już w 1990 roku rząd Singapuru zdecydował się ściśle kontrolować ilość aut poruszających się po drogach. Auto stało się towarem naprawdę luksusowym i za prawo do jego używania zaczęto pobierać dodatkową opłatę. Zakup COE odbywa się na zasadzie otwartej aukcji, która ma miejsce 2 razy w miesiącu. Zaczyna się w każdy pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca i trwa 2 dni. Niestety nie znam dokładnych szczegółów technicznych jak sama aukcja się wygląda. Niemniej po prostu ludzie chcący zakupić pojazd w danej klasie muszą się licytować o dostępną pulę pozwoleń. Po zakończeniu publikowane są wyniki - można je sprawdzić na tej stronie: https://coe.sgcharts.com/

Po wygraniu aukcji dostajemy pozwolenie na poruszanie się po drogach na 10 lat. A dokładnie nie my, a auto które kupujemy. W przypadku sprzedaży auta w trakcie tych 10 lat COE przechodzi wraz z pojazdem na nowego właściciela i jeśli my chcemy kupić nowe auto to znów musimy wziąć udział w licytacji. Po 10 latach mamy prawo przedłużenia CEO o kolejne 10 lat, płacąc średnią kwotę z 3 ostatnich miesięcy (można tak robić wiele razy) lub o 5 lat. Ta ostatnia opcja jest oczywiście tańsza, ale ma pewien haczyk - po zakończeniu tego okresu nie możemy dalej go przedłużać tylko musimy auto zezłomować lub sprzedać za granicę.

Cena COE podlega wahaniom wynikających przede wszystkim z ilości dostępnych pozwoleń jak i ogólnej sytuacji rynkowej. Od początku pandemii cena idzie cały czas do góry i obecnie jest 2-3 krotnie wyższa niż np w marcu 2020 roku. Niemniej obecna kwota nie jest najwyższą w historii. W styczniu 2013 cena za auta pojemności powyżej 1.6l wynosiła ponad 96 tys. S$ (na dziś to około 280 tysięcy PLN). Jak łatwo się domyśleć cena takiego CEO może łatwo przekroczyć wartość nowego auta. Nie mówiąc już o aucie 10-letnim. COE sprawia też, że wartość auta nie maleje tak jak w innych krajach i wartość w dużej mierze zależy od tego jak dużo zostało do końca CEO. Sama ilość pozwoleń dostępnych na licytacji jest obliczana na podstawie ilości kończących się pozwoleń jak i planowanej ilości aut na drogach.

Należy pamiętać, że COE to nie jedyny czynnik wysokich cen kupna i posiadania auta w Singapurze. Przy zakupie dochodzi podatek od rejestracji (wynoszący co najmniej 100% wartości pojazdu), podatek VAT (7%), cło (20%), potencjalne zwyżki za wysoką emisję. Część z tych opłat można odzyskać sprzedając auto, niestety wliczenia są dość skomplikowane i sam ich do końca nie rozumiem. Do tego dochodzą takie rzeczy jak ubezpieczenie, opłaty parkingowe i za przejazdy drogami ekspresowymi, tunelami czy wjazd do centrum. Parkingi dla mieszkańców to zwykle koszt 100-150 dolarów za miesiąc. Parkingi na godziny to zwykle 1-5$ za godzinę (w zależności od lokalizacji). Opłaty za przejazd drogami i wjazd do centrum zostały zawieszone na czas covidu.

Wszystko to jednak powoduje, iż ilość aut na jednego mieszkańca jest dużo niższa niż w innych krajach - np. 4 razy niższa niż w Polsce. Przez co problem korków w Singapurze jest dużo mniejszy niż w innych dużych miastach. Oczywiście wciąż w niektórych momentach potrafi się coś przyblokować. Zwłaszcza w piątek po 18. Niemniej zwykle jest to po prostu jazda na pewnym odcinku staje się wolniejsza. Takich sytuacji, że się stoi dłużej praktycznie w jednym miejscu nie ma. Pomijając poważne wypadki.

Tutaj ciekawa moim zdaniem rozpiska, czemu nowa Honda Civic, której wartość netto to ok 20 tys. dolarów będzie w Singapurze kosztować prawie 110 tys. dolarów
https://dollarsandsense.sg/job-vacancies-record-high-job-vacancy-unemployed-ratio-increased-0-75-0-96-heres-statistics-telling-us-singapores-employment-market/

#ciekawostki #samochody #azja #singapur (a co mi tam, raz kozie śmierć) #gruparatowaniapoziomu #jemprzeciez <- mój tag o Azji, podróżach i jedzeniu
kotbehemoth - Wyniki zeszłotygodniowej licytacji COE (w skrócie: prawa do posiadania ...

źródło: comment_1635057215oO1YzlplN34tl7spfFYRee.jpg

Pobierz
  • 121
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 49
@Polanin: Potrafię: Niesamowite korki, brak miejsc do parkowania, trupy które powinny dawno być przetopione w hucie a nie jeździć po drogach
Kasa z licytacji na transport zbiorowy (co jest tylko mrzonką w tym kraju niestety...)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 31
@Karbon315: Tiaaa, zobacz jaka niesprawiedliwość się dzieje. Helikoptery są dla najbogatszych a plebs musi w korkach stać i być szczęśliwy...
  • Odpowiedz
@fishery: a potrafisz ogarnąć różnicę w skali? Rozumiesz, że Singapur ma 50x25 km i można tam zorganizować transport publiczny do każdego miejsca, bo gęstość zaludnienia jest bardzo wysoka? Wiesz co takie opłaty oznaczałyby dla ludzie mieszkających na słabo zaludnionych terenach gdzie do powiatowego miasteczka mają kilkanaście kilometrów? A nawet jak wyglądałby codzienny dojazd że słabo skomunikowanej miejscowości pod dużym miastem?
  • Odpowiedz
Helikoptery są dla najbogatszych a plebs musi w korkach stać i być szczęśliwy...


@fishery: nie, no super. Czyli proponujesz, żeby plebs w ogóle nie miał możliwości stania w korkach, za to najbogatsi będą sobie od teraz pomykać bez przeszkód nawet w godzinach szczytu niezakorkowamymi miastami.
  • Odpowiedz
  • 34
@Polanin obok transportu publicznego dodałbym też nieźle działające i stosunkowo niedrogie (poza godzinami szczytu) taksówki i przewozy jak Grab i Gojek (coś jak Uber).
Więc nawet takie rzeczy jak cotygodniowe zakupy nie wymagają posiadania auta, bo wracając ze sklepu bierze się tanią taksówkę.
  • Odpowiedz
  • 106
@Polanin niemniej jak mieszkałem w Krakowie i Warszawie to np taki pomysł jak w Japonii, że możesz posiadać auto tylko jeśli masz go gdzie zaparkować wydawał się niegłupi :)
  • Odpowiedz
@kotbehemoth: To moze troche przesada ale powinni wprowadzic w polsce oplaty za posiadanie aut takie jak w holandii. Za pierwsze auto niski podatek natomiast za drugie i kolejne wysokie oplaty. Uwqzam, ze pozytywnie wplynelo by to na korki w miescie i na dostepnosc miejsc parkingowych.
  • Odpowiedz
@Polanin: Potrafię: Niesamowite korki, brak miejsc do parkowania, trupy które powinny dawno być przetopione w hucie a nie jeździć po drogach

Kasa z licytacji na transport zbiorowy (co jest tylko mrzonką w tym kraju niestety...)


@fishery: Jak w całej Polsce będzie taka #!$%@? komunikacja miejska oraz tanie taksówki jak w Singapurze to proszę bardzo.
  • Odpowiedz
  • 2
@MateyJDM no na pewno da się wiele rzeczy usprawnić :) tylko trzeba robić to z głową. Ciężko chyba wprowadzać ograniczenia na skalę całego kraju, bo jednak podlaskie wsie a Warszawa czy Kraków to jednak spora różnica i ciężko wprowadzić przepis który by pasował i tu i tu.
  • Odpowiedz
@kotbehemoth:
To kim trzeba być żeby posiadać 10 letnia klasę premium? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I jak w ogóle posiadanie auta w tak skomunikowanej metropolii może się komukolwiek opłacac?

Przecież to są koszty podróży dookoła ziemskich, już się nie dziwię, że tyle latasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz