Wpis z mikrobloga

#theoffice #theofficepl #seriale
Na początku dodam, że nie jestem fanatykiem wersji amerykańskiej ale doceniam ją, sezony 2 i 3 się ocierały o geniusz.
Po tym żałosnym zwiastunie wersji polskiej nie miałem kompletnie ochoty oglądać tego. Ale wpisy tutaj na tagu chwalące go trochę rozbudziły moją ciekawość i postanowiłem dać szansę. Właśnie skończyłem ostatni odcinek polskiej wersji. I zupełnie nie rozumiem pochwał. Ten serial może to nie jest 1/10, ale nikomu bym go nie polecił. W skrócie jest bardzo nijaki, zupełnie płaski, bezpłciowy. W ogóle bez podjazdu do wersji amerykańskiej. Postacie które było w ogóle w jakiś sposób inne od reszty to Michał (prezes biura), Patrycja (zastępca prezesa) i Łukasz (dresiarz). Nawiasy dodałem, bo nie jestem pewny imion postaci. Nie znaczy, że uważam kreacje tych postaci za jakieś wybitne, po prostu w jakikolwiek sposób wyróżniały się od reszty. 12 odcinków a cała reszta jest dla mnie jak NPC w jakieś grze z wielkim otwartym świecie, coś tam gadają, ale wszystkie w tak podobny sposób, że jakby je zamienić rolami to jako widz bym tego w ogóle nie odczuł, że coś nie tak. Tutaj parę osób wychwalało Woronowicza za Darka, no dla mnie niestety kolejna kompletnie nijaka postać, gada jakby miał zasłabnąć zaraz, a krzyknie jedno słowo na 3 odcinki, domyślam się, że tak miał w scenariuszu pewnie i do końca jego wina, ale to inna kwestia. Bez pojazdu do Dwighta, którym miał być odpowiednikiem, gidze Dwight się co chwila odpalał, w ogolę dla mnie Dwight i Michael i ich relacje to było to co ciągnęło najbardziej amerykańską wersję. Ale nie tylko, bo pozostałe postacie też dawały radę. Scenariusz też bardzo nijaki, tej śmieszności tu praktycznie nie ma, raz się uśmiechnę lekko na odcinek ,gdzie pamiętam jak pierwszy raz amerykańską wersję do 2 i 3 sezon to nie mogłem w nocy zasnąć, bo oglądałem i łzy dosłownie ze śmiechu się lały. Jeszcze mi się rzuciła w oczy taka pustka w 2 i 3 planie, gdzie w Office US tam co odcinek były co chwila jakieś smaczki. O tych postaciach też się prawie niczego nie dowiadujemy, jakieś szczątkowe informacje typu czym ma dziecko i tyle, co potęguje jeszcze ich nijakość. Wiem, że pewnie nikogo, ale musiałem wyrzucić to z siebie, pół soboty na to poświęciłem. Nie polecam i nie będę oglądał następnych sezonów.
  • 7
@renifrey:

W skrócie jest bardzo nijaki, zupełnie płaski, bezpłciowy. W ogóle bez podjazdu do wersji amerykańskiej. Postacie które było w ogóle w jakiś sposób inne od reszty to Michał (prezes biura), Patrycja (zastępca prezesa) i Łukasz (dresiarz).


Też się absolutnie nie zachwycam, jakieś 6/10 bym dał max ale tutaj jesteś niesprawiedliwy. Zgodziłbym się, że Patrycja i Łuki się wyróżniali ale za to usunąłbym Michała(który po prostu był kalką 1:1 Majkela z
@ShadyTalezz
Wiadomo, każdy ma prawo do własnej opinii. Mi się bardzo nie spodobał pomysł na polskiego Dwighta. Gdyby wykreowali zupełnie inna ale świetna i pasująca do całości postać to bym nie miał nic przeciwko. Ale jest dla nie postać niajka niestety. Napisałem, że Michał się wyróżniał, nie że mi się ta postać spodobała. Co do nudności, to w wersji Amerykańskiej nie każdy był jakiś wybitnie interesującą postacią. W końcu zamysł twórców był
@renifrey:

Co do nudności, to w wersji Amerykańskiej nie każdy był jakiś wybitnie interesującą postacią.

moim zdaniem właśnie pomimo swojej pozornej nijakości wszyscy byli interesujący i fajnie rozwinięci w różnych momentach serialu, na pewno nie się nie zgodzę, że w pierwszy sezonie każdy był jakiś bo tak totalnie nie było, zapomniałem jeszcze o Creedzie ale ogólnie to każda z bardziej drugoplanowych postaci potrzebowała czasu, żeby się rozkręcić i przestać być nijaką.