Wpis z mikrobloga

@jmuhha w sumie to nic, jestem duchem na wigilii - nie rzucam się w oczy, nic nie mówię bo i nie mam nic ciekawego do powiedzenia a jakbym próbował cokolwiek powiedzieć to nie dojdę do głosu, nawet nie próbuję. Po prostu siedzę, coś zjem i czekam na koniec.
Wielkanoc jest ciekawsza.
  • Odpowiedz
@jmuhha: że w końcu mogę organizować święta po swojemu, bez kłótni, bez 50-ciu dań nie do przeżarcia z czego połowa idzie do kosza i bez świętej otoczki, która magicznie znika o północy gdy można chlać do oporu..
  • Odpowiedz
@jmuhha: Atmosferę przede wszystkim! Te kolorowe światełka na ulicach i wystawach sklepowych (chociaż akurat tego całego konsumpcjonistycznego aspektu już nie lubię), ale nawet te przesadzone ilości piosenek świątecznych tworzą dla mnie taki magiczny klimat - uwielbiam przy gotowaniu potraw jeszcze przed Wigilią puścić sobie jazzowo-swingową playlistę piosenek świątecznych i tańczyć w kuchni;) No i najważniejsze - spotkanie rodzinne, wspólną rozmowę do późnej nocy, obdarowywanie się prezentami i uśmiechy na twarzach
  • Odpowiedz
@jmuhha: moją rodiznę. Spotykamy sie po 6.miesiacach, 18 osob i kazdy opowiada co skychac, wujek zartuje, wszyscy się smieją, babcia zawsze opowiada te same historie potomkow juz od 30 lat ale kazdy chce je uskyszec. Jest w pyte.
Jak bylem u dziewczyny i jej rodxicow gdzie nawet nie bylo o czym pogadac i prezenty byly najwazniejsze to przestalem jezdzić.

Prezenty, jedzenie i telewizja.... totalny upadek swiąt.
  • Odpowiedz
@jmuhha K---a, co pół roku to samo. Najpierw żrą przed modlitwą, potem wyjmują sianko spod obrusa a ten idiota Dominik gryzie opłatek. Co będzie następne? Śpiewanie kolęd ze zbereźnym tekstem? Ech. Zaproś brata na wigilię. Trzeba było posłuchać matki i sprzedać tą budę w p---u. Judytę k---a z torbami puścić, chłopaka oddać do armii, a samemu wyjechać. Zwiedzić trochę świata. Kopalnie torfowe... Igrzyska na Planecie Wojny... Kutasenat w C-----e Gody...
  • Odpowiedz