Wpis z mikrobloga

@Pierorzek dziekuje za przytoczenie tego wydumanego casusu, ktory zdarzy sie moze raz na sto lat. O nim właśnie musimy dyskutowac i na nim opierac cale nasze prawo. Wyobrażasz sobie otwierac brzuch matki i wyciagac jednego blizniaka? Wiesz z jakim ryzykiem to sie wiaze? Równie dobrze drugi blizniak moze umrzec w czasie zabiegu, jeden i drugi i jeszcze matka. Świat nie jest zero-jedynkowy, a medycyna to nie matematyka.
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie:

skoro on juz martwy to czemu nieoga usunac?


Moja koleżanka tak miała. Stwierdzono zgon płodu, po czym poinformowano kolezanke że nie przeprowadza aborcji, tylko ma urodzic (powiatowy szpital w mazowieckim). Podali leki, wzięli na porodówkę, siedziala tam tydzień, a przez jej pokój przewinęły się w tym czasie 3 inne rodzące matki [zdrowych]
  • Odpowiedz
@adamczo poród jest najbardziej bezinwazyjnym i bezpiecznym dla matki sposobem na usuniecie martwego dziecka, moze na przyklad o to chodziło. Jesli nie nastepuje samoistnie to sie go wywoluje. Nie zapytala ich dlaczego taka decyzja? Ty zapytales? Najlatwiej uznac, ze ktos jest glupi jak sie czegos nie rozumie ()
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie: tak, trzeba natychmiast usunąć źle rozwijającego się bliźniaka zanim uszkodzi drugi płód.

Poród bezinwazyjny xdxd bezpieczny dla matki xdxd

I skoro ciągle twierdzisz, że to się nie zdarza to czemu chcesz tego zakazać? Skoro nie ma takich przypadków ("raz na sto lat") to chyba nie ma sensu?
  • Odpowiedz
@Pierorzek poniewaz to co dzisiaj jest nieuleczalne jutro juz moze byc uleczalne. Poniewaz z owych wadliwych przepisow dot. wad plodu korzystaly np. matki dzieci z zespolem downa, gdzie tacy ludzie moga studiowac i pracowac i funkcjonowac w spoleczenstwie. Ponieważ w koncu - lekarz to nie Pambuk i w swojej diagnozie moze sie mylic. Z tych powodow to prawo bylo niemoralne i naduzywane.
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie:

Nie zapytala ich dlaczego taka decyzja?


Oczywiście, że zapytała :). Lekarz prowadzący stwierdził, że to decyzja ordynatora, a ordynator potwierdził "taką decyzję podjąłem". Na pytanie dlaczego krótko skwitował, że nie ma czasu ani ochoty tlumaczyc się. Oczywiście, obowiązek przedstawienia placówek gdzie zabieg będzie możliwy - też nie został
  • Odpowiedz
@adamczo to nie ma nic wspolnego z aborcja, dziecko bylo martwe. Lekarz ma prawo zdecydowac co jest lepsze dla pacjentki. Cesarka nie jest duzo mniej bolesna. Dziecko nie bylo w pelni uksztaltowane jak rozumiem, wiec mniejsze od standardowego 9 miesiecznego bobasa, sam porod byl wiec stosunkowo latwy w porownaniu do zwyklego, a funkcjonowanie po operacji to jest funkcjonowanie z dziura w brzuch i powrot do sprawnosci normal ej zajmuje nie trzy
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie:

Lekarz ma prawo zdecydowac co jest lepsze dla pacjentki


Dopóki nie ma sytuacji bezpośrednio zagrażającej życiu, to decyzja pacjenta jest nadrzędna wobec opinii lekarskiej. Lekarz nie ma prawa podważyć decyzji pacjenta, także w sytuacji gdy uważa alternatywną metodę leczenia za lepszą. Lekarz musi przedstawic pacjentowi swoją profesjonalna opinie, natomiast sama decyzja należy do pacjenta i lekarz nie ma prawa postępować wbrew
  • Odpowiedz
@adamczo

Demonizowanie operacyjnych metod i opisywanie ich jako daleko bardziej uciążliwe i dyskomfortowe [w porównaniu do metod "naturalnych"] - opiera się wyłącznie na pozamedycznych przesłankach i uprzedzeniach ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Moge dokladnie to samo powiedziec o demonizowaniu naturalnego porodu i zupelnie odwrotne dowody anegdotyczne. Przeszlam przez trzy porody. Na drugi dzien po porodzie biegalam po schodach. Znajdz mi kobiete po cesarce, ktora na drugi dzien jest
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie:

demonizowaniu naturalnego porodu


Bynajmniej nie demonizuję takiej metody. Wskazuję, że inne drogi są całkiem równoważne, a opowiadanie się za "bezwzględna słusznością wybranej metody" to kwestia stricte światopoglądowa, bo nie ma szczególnych przesłanek
  • Odpowiedz
@Przepoczwarzenie:

lekarz wywoluje porod w przedluzajacej sie ciazy, to dokonuje aborcji?


Ok, widzę że moim błędem było zastosowanie nieprecyzyjnego skrótu myślowego, w którym aborcję mechaniczną (tj chirurgiczna) określiłem per "aborcja", a aborcję farmakologiczną per "wywołany porod". Faktycznie, w takiej dyskusji nie powinienem był mieszać podejścia medyczno-biologicznego z powszechnym i "zwyczajowym" rozumieniem tego trudnego tematu. Mój błąd, który pewnie zaoszczędziłby mi pisania paru zdań
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@deziom: to zaskakujące, jak temat dotyczący kilku procent społeczeństwa, tak wszystkich triggeruje. Pisowi można bardzo dużo wiele gorszych decyzji zarzucić, ale tylko na światopoglądowe jest moda...
  • Odpowiedz