Wpis z mikrobloga

@xcderty: w czasach gdy ogromna rzesza ludzi ćwiczy regularnie jakis sport, waga tak na prawde nic nie mówi. 63kg przy 170cm to może być skinny fat, szczupła laska, albo docięta na scenę zawodniczka bikini fitnes, wszystko zależy od poziomu wytrenowania i ilości mięśni. Tylko Ciebie obchodzi ile kg ważysz, cała reszta świata patrzy na to jak wyglądasz.
  • Odpowiedz
@mateusz-zahorski: Jak zamknęli siłownie to próbowałam działać z domową i dużo czasu nie minęło, jak mi się odechciało. A dodatkowo przez to, że się połamałam na redukcji, to wróciło wszystko co straciłam przez leżenie na łóżku jakieś 2 miesiące ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ale nie ma co szukać wymówek, lubię jedzenie to muszę te kalorie stracić na siłowni, inaczej będzie coraz gorzej, a nie lepiej. Jednak trzymam
  • Odpowiedz
@hesuss: U mnie te dodatkowe 4-5kg powstało przez kanapowe życie, nie będę kłamać. Ale prawda, moja przyjaciółka z podobnym wzrostem ćwiczy siłowo, waży 73kg i nie jest szczupła, ale umięśniona i wygląda bardzo dobrze. Sama raczej chciałabym spalić ten niepotrzebny tłuszcz i poprawić swoją sprawność i kondycję, na zarysowanych mięśniach jakoś bardzo mi nie zależy.
  • Odpowiedz