@SaycoRa: ustawka w c--j. Koleś bije rękami po siedzisku motocykla, żeby czasem nic nie uszkodzić, a przecież najprędzej by przestawił lusterko, żeby jakoś dopiec motocykliście, jednocześnie niczego trwale nie uszkadzając.
Jak to ktoś już napisał. Za samo wysiadanie z pojazdu na drodze (czy zsiadanie z motocykla) żeby tylko robić awanturę powinno się tracić prawo jazdy z automatu
@larkinflight: samo wysiadanie to jeszcze nie zbrodnia, ale jeżeli ktoś taki szarpnie za klamkę cudzego samochodu to już jest traktowane jak napaść, zwłaszcza gdy drzwi się otworzą ( ͡°͜ʖ͡°)
Może tu jakaś ustawka do internetów, ale ja ma #truesotry sprzed dobrych kilkudziesięciu lat. Opowiadał kolega taty.
Nagle spod porządkowanej wpienicza mi się maluch. Ledwo wyhamowałem. Wkurzył mnie strasznie. Jechałem za nim i w złości przyciskałem klakson przez kilka dobrych sekund. Dojeżdżamy do czerwonych świateł. W tym samochodzie przede mną otwierają się drzwi. Pokazuje się najpierw głowa a potem jakbyś pompował tego ludzika Michelina. Z tego cholernego maluszka wysiadł ogromny
Widziałem podobną sytuację w Polsce. Jakiś młody frustrat samochodem wyhamował cały pas, kilkanaście samochodów, żeby wyjść i naubliżać typowi za nim. Okazało się, że ty za nim był większy, wyszedł z auta i bez wysiłku rzucił frustratem o samochód, po czym frustrat grzecznie wsiadł i odjechał. Do mnie też kiedyś podbił jeden taki, ale nie wychodziłem, opuściłem lekko szybę i jak zaczął mówić, mega powoli, spokojnie na półsprzęgle ruszyłem. To było przezabawne
@marekmarecki44: ja miałem lata temu osobiście identycznie i też kurdupel wyskoczył- na miejscu pasażera mojego potwora Opel Corsa B siedział kolega mocno ponad 2m wzrostu, ogromny wysportowany chłopak, którego do tej corsy prawie łyżką do butów musiałem upychać. Poprosiłem go tylko: -- weź wysiądź z samochodu Agresor na widok kolegi bez słowa wrócił do swojego samochodu. Dobrze, że tak się skończyło, bo kolega bardzo spokojny i by nawet muchy nie
Do mnie też kiedyś podbił jeden taki, ale nie wychodziłem,
@marekmarecki44: jadę sobie grzecznie pasem wyłączania pod market, gość na lewym pasie przypomniał sobie, że też chce. przeciął 4 pasy i zajechał mi tak, że musiałem hamować awaryjnie, i to tak konkretnie. Obtrąbiłem, ale nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. No ale dobra, nikomu nic się nie stało, sprawa zamknięta. Wjechaliśmy na parking, on gdzieś tam zaparkował, ja podjechałem
Komentarze (98)
najlepsze
Jeśli to nie ustawka to szacun.
Zgadnij skąd wiem xD
Nagle spod porządkowanej wpienicza mi się maluch. Ledwo wyhamowałem. Wkurzył mnie strasznie. Jechałem za nim i w złości przyciskałem klakson przez kilka dobrych sekund. Dojeżdżamy do czerwonych świateł. W tym samochodzie przede mną otwierają się drzwi. Pokazuje się najpierw głowa a potem jakbyś pompował tego ludzika Michelina. Z tego cholernego maluszka wysiadł ogromny
Do mnie też kiedyś podbił jeden taki, ale nie wychodziłem, opuściłem lekko szybę i jak zaczął mówić, mega powoli, spokojnie na półsprzęgle ruszyłem. To było przezabawne
-- weź wysiądź z samochodu
Agresor na widok kolegi bez słowa wrócił do swojego samochodu. Dobrze, że tak się skończyło, bo kolega bardzo spokojny i by nawet muchy nie
@marekmarecki44: jadę sobie grzecznie pasem wyłączania pod market, gość na lewym pasie przypomniał sobie, że też chce. przeciął 4 pasy i zajechał mi tak, że musiałem hamować awaryjnie, i to tak konkretnie. Obtrąbiłem, ale nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. No ale dobra, nikomu nic się nie stało, sprawa zamknięta.
Wjechaliśmy na parking, on gdzieś tam zaparkował, ja podjechałem