Wpis z mikrobloga

#rock #grunge
#cultowe (651/1000)

Mad Season - Lifeless Dead z płyty Above (1995)

Dzisiejszy wpis będzie wiał nudą, ale nie przez muzykę tylko przez moją pisaninę ;)

Numer dla mnie może nie tyle co jedyny w swoim rodzaju, za to baaardzo charakterystyczny przez pewne zabiegi stricte muzyczne.
W głównym riffie mamy do czynienia z dość mocno rzucającą się w ucho synkopą. Podczas gdy perkusja pstryka prosty rytm w podkładzie pod dwutaktowy riff, wybijając akcent na raz, na trzy, na raz i na trzy, akcenty w riffie położone są odpowiednio na raz, na trzy, na raz i "na 3 i pół" - ten ostatni przesunięty (opóźniony) jest względem werbla o pół nuty (trafia za to w talerz).

W zwrotce, tzn. w tej części gdzie włącza się perkusja jest jeszcze dziwniej. Typowy rockowy rytm 4/4, ale sekwencja riffów trwa 2x9 taktów, a nie standardowe 2x8. Tu gitarowe akcenty przesuwają się nieustannie, przez co werbel w niektórych momentach trafia totalnie w pustkę.

Zwieńczeniem tego wszystkiego jest outro, gdzie synkopowany jest też wokal i ta fraza "Lifeless Dead" pojawia się w różnych odstępach, czasem 3 taktów, czasem 3/4 taktu, czasem 2 i 1/4. Mocno pokombinowane :)

Takie tam moje spaczenia ;) Słucham zawsze tego numeru jak dwóch różnych piosenek puszczonych jednocześnie i granych w dwóch różnych tempach ;)

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
  • 6