Wpis z mikrobloga

@skydancer: dzięki za info. Z sikaniem wszytko ok. Na razie boję się cisnąć "dwóje".
A prawie zemdlałem jakąś godzinę po zabiegu, jak na dworcu PKP czekałem na pociąg. Zrobiło mi się mega słabo. Zimne poty, mroczki przed oczami.
Sam nie wiem dlaczego. Na pewno nie z bólu.
Może dopuszczający stres zrobił swoje?
  • Odpowiedz
@kretoslaw25986: Gratki Mirku! Ja mam termin na za niecałe 2 tygodnie. Jak po pierwszej dobie? A powiedz mi jak rozegrałeś temat pracy? L4? Mam robotę typowo siedzącą i zastanawiam się, czy będę mógł w stanie normalnie śmigać. Zabieg mam w piątek, nie wiem czy do poniedziałku będzie w miarę życiowa mobilność :) Pozdro!
  • Odpowiedz
@kotlett: w moim przypadku najgorsze były pierwsze 4-5 dni, siedzieć się dało ale większość spędziłem na ibupromie. Polecam wziąć ten tydzień urlopu lub z 3-4dni l4(tutaj chyba lekarz da bez problemu)
  • Odpowiedz
Cześć. Wczoraj dzień był w miarę. Bólu nie czułem tylko dyskomfort. Ciągnięcie/ucisk. Miałem jeden moment około godziny po zabiegu gdzie zrobiło mi się bardzo słabo. Dobrze że siedziałem. Później to się już nie powtórzyło
Dziś rano obudziłem się już bez żadnego bólu i dyskomfortu. Czasami jak gwałtowniej się poruszę to coś tam poczuję. Ale nie ból.
Dziś jestem w pracy w biurze i nie mam żadnych problemów z siedzeniem. To jest indywidualna
  • Odpowiedz
@IcyHot:
Nie wiem Mireczku o jakim laserze mówisz, ale ja miałem zabieg u Kulika rok temu i żadnego lasera nie używał. Jedynie do zaślepienia nasieniowodu użył elektrokoagulacji, ale samo przecięcie było nożycami.
Określenie "bez skalpela" odnosi się natomiast do tego, że skóra moszny nie jest przecinana skalpelem, tylko rozdzierana, dzięki czemu zminimalizowane jest krwawienie, ból i przyspieszone gojenie skóry.
  • Odpowiedz