Wpis z mikrobloga

  • 7
@mccloud Najlepsze placki to były w nocy, bezpośrednio z piekarni, na Nowym Mieście, pukało się w okienko i po 50 gr pizze z ketchupem ❤️
  • Odpowiedz
@Nawoja: U mnie to nie były placki... ale jak poszło się zapukać... to wychodziło ię z chlebem ledwo co wypieczonym... ale o to samo chodziło - trzea było wiedzieć, gdzie zapukać. ;)
  • Odpowiedz
  • 1
@mccloud To taki świeży chlebek kupiony "od tyłu" o świcie to pamiętam z piekarni Społem za Orlenem na Hrubieszowskiej. A pizza która się nie zmieniła od ponad 20 lat jak nie więcej to ta przy Agorze ,,Pizzeria Ewa" - ostatnio jak byłam w Zamościu to spróbowałam i smak dzieciństwa ( ʖ̯)
  • Odpowiedz
To taki świeży chlebek kupiony "od tyłu" o świcie to pamiętam z piekarni Społem za Orlenem na Hrubieszowskiej.


@Nawoja: Wtedy to orlena nie było, ale widze, że znamy te same miejsca.

Pizzerni Ewa chyba nie znam. Przetestuje następnym razem.
  • Odpowiedz