Wpis z mikrobloga

Patrząc wstecz śmieszne jest to że jak miałem jakieś 10 lat to codziennie musiałem nosić do szkoły plecak ważący ponad 15 kilo, a teraz na studiach w najgorszym wypadku muszę przynieść jakiś zeszyt i długopis.

Jeszcze współczuje moim rodzicom że musieli wydawać kilkaset złotych minimum każdego roku na jakieś gówno książki których praktycznie nie używaliśmy ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#heheszki #humorobrazkowy #szkola #studbaza
BestiazWadowic_37 - Patrząc wstecz śmieszne jest to że jak miałem jakieś 10 lat to co...

źródło: comment_1633777064O6yIa9pzGnXafZqubVEdmz.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: Zmiany podręczników to coś, co powinno być dawno ukrócone. Materiały dostępne online za darmo(tzn. płacimy w podatkach), w szkołach dostępne pomoce naukowe, które nie zmieniają się z roku na rok. Do szkoły to dzieciaki powinny nosić strój sportowy, jakieś jedzenie swoje(o ile nie jedzą na stołówce) i bidon na wodę.
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: Ja pamietam w gimnazjum (około 2008 roku) musieliśmy kupić zeszyt ćwiczeń do techniki a brat do muzyki xD teraz jak patrze wstecz to naprawdę mi się przykro robi, że czasami trzeba było tyle kasy wydawać na guwno podręczniki bo nie byliśmy jakoś specjalnie zamożni ehh
  • Odpowiedz
@robertx: tablety nie są zbyt dobrym rozwiązaniem. Papier i szybkie cofanie się wstecz, wyszukiwanie informacji po elementach charakterystycznych, które są inne dla każdego. Do tego ciągłe problemy ze sprzętem i uzależnienie od dostawców.
Papier na tę chwilę jest najlepszy do nauki, ale wystarczy jedna książka na ucznia na sali lekcyjnej. Zeszyty ćwiczeń do wyrzucenia. Zeszyty wyłącznie w szkołach.
Reforma szkolnictwa powinna od tego zacząć. Ale jak powiedziałeś - stoją za tym
  • Odpowiedz
musieliśmy kupić zeszyt ćwiczeń do techniki a brat do muzyki xD


@typeczek: Ja z kolei pamiętam pewną akcję z czasów gimbazy. Zmieniono nam nauczyciela angielskiego - z fajnej, młodej, wyluzowanej dziewczyny świeżo po studiach na jakiegoś wąsatego Janusza z tłustymi włosami, bebechem jak bojler i zarostem klasy "menel". Ów Janusz stwierdził, że te współczesne książki to jakieś dziwne, obrazków tylko nawalone, a ćwiczenia słabe i tak to my się w ogóle
  • Odpowiedz
@Matemit: właśnie sobie uświadomiłem, że kolejny #!$%@? rocznik musi kupować nowe #!$%@? książki, z #!$%@? ćwiczeniami, kartami pracy i milionem innych rzeczy. W ogóle licealne książki z rozszerzeń np. to gówno,vademecum nowej ery to za to cudo, a w podręcznikach w #!$%@?ę bezużytecznego tekstu, beznadziejna selekcja informacji, nieprzejrzysty układ, robione de facto tylko po to, żeby dało się na jeden temat zmarnować 45 minut i zadawać różne bezużyteczne pracę na lekcji
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Matemit: wiedzą o otaczającym nas świecie zmienia się co roku a ty chcesz aby podręczniki się nie zmieniały? I potem są takie kwiatki jak to że Kolumb odkrył Amerykę, Krym lezy na Ukrainie albo powstanie warszawskie mialo jakikolwiek sens xD
  • Odpowiedz
@Matemit
@robertx
Pomysły dobre, jest tylko jeden problem - podczas pandemii w każdym obudził się turbo-zaścianek i niechęć doczegokolwiek związanego z nauczaniem zdalnym. Obecnie jest surowy powrót do "normalnośći", czyli zignorowanie wszystkich zalet technologicznych XXI wieku.

@PanG chyba nie wiesz jak wygląda sprawa z "nowymi" podręcznikami. Jest tam często dokładnie to samo, tylko inna okładka albo są w ogóle nieprzydatne i trzeba korzystać ze starszej literatury jak chcesz się uczyć. A niestety
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: No ja też nie wiem po co to. Teksty z humanistycznych przedmiotów są powszechnie dostępne, z przyrodniczych kupić książkę akademicką „podstawy…” i wystarczy na całą szkołę. Z obliczeniowych nauczyciel sam powinien tworzyć listy zadań.
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: zmiana podręczników co rok bo "nowa podstawa programowa" to było największe kurestvo jakie istniało. Dawniej na osiedlu młodsi kupowali książki od starszych, swoje się też komuś zawsze opchnęło, nawet ćwiczenia się robiło ołówkiem żeby ewentualnie wymazać i sprzedać i się biznesy kręciło, a mój rocznik dostał w pysk "nową podstawą" i cyk nowiutkie książeczki, matka na najniższej wtedy i nagle 200-300zł musiało iść na jakieś zje%ane podręczniki, które różniły się
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: najwieksze walki byly chyba z podrecznikami/zeszytami do cwiczen do angielskiego, czy innych jezykow obcych. Co rok nowe wydanie, nauczyciel kazal miec te najnowsze (wiec nie dalo sie kupic uzywki) - kupowane za jego posrednictwem, oczywiscie z atrakcyjna promocja, bo u niego za 80zl, a w ksiegarni 85zl. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I to tylko po to, zeby dopisywac jak debil po 1 slowku albo laczyc strzalkami
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: ostatnio wracajac z zakupow widzialem wracajace ze szkoly dziewczynki wiek okolo 8 lat, z plecakami takimi, ze same zmiescilyby sie w sreodku, chodza nie naturalnie wygiete do przodu, masakra jakas, ale oczywiście tego ten ćwok Czarnek nie widzi
  • Odpowiedz
Najgorsze to były te zmiany, ze co rok wydawdy zmienilali tylko układ steon i czasami obrazki i tyle a już trzeba było kupować nowe bo nauczyciele nie tolerowali jak ktoś ma inny.

A nauczyciele nie wybierali innych wydawców bo dostawali prezenty za wybranie Nowej Ery czy innych z tych co co chwilę zmieniają i które sa droższe i gorsze xDDD
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: Jak chodziłem do szkoły w Niemczech to podręczniki wypożyczalo się z biblioteki, były na pierwszej stronie takie tabelki, wpisywało się swoje nazwisko i na koniec roku oddawało. Niektóre te podręczniki miały po 10 lat. A było to tez już z 15 lat temu. Tam się dało, u nas jak zwykle wszystko od dupy strony.
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37: moja wychowawczyni z technikum kserowała nam ćwiczenia do angielskiego żebyśmy nie musieli kupować, na studiach też chyba mieliśmy ksero (no bo ćwiczeń nie dało się sprzedać)
a w gimnazjum nauczyciele potrafili wystawić jedynki za ćwiczenia wypełnione ołówkiem, trzeba było wypełniać długopisem bo na pewno sprzedamy młodszym rocznikiem i będą ściągać!!!!!!!
#!$%@? to były czasy ehh
  • Odpowiedz
@Bestia_z_Wadowic_37:
Jako, że jestem z rocznika '95, to było pół biedy - choć tyle dobrego, że często dało się jakieś używki od starszych odkupić... dzieciaki o rok młodsze już nie miały tego szczęścia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz