Wpis z mikrobloga

Tylko zastanówmy się po #!$%@? to wszystko? Nikt nie wie, co jest po śmierci, nikt nie jest w stanie udowodnić tego czy Bóg istnieje, jak również nikt nie jest w stanie temu zaprzeczyć. Gdybym ja był bogiem, to po prostu by mi się #!$%@? nie chciało z tym wszystkim uganiać. No wiecie, tyle ludzi umiera dziennie, każdego trzeba wziąć na spowiedź, pokazać mu te "księgę życia" i nałożyć mu jakąś Tiarę Przydziału. Piekło, Czyściec albo Niebo. I tak #!$%@? codziennie. No i co ci ludzie tam robią przez tyle lat? Na 90% jestem przekonany, że to bullshit. Zresztą, come on - kto chciałby żyć wiecznie? Nawet będąc wiecznie młodym, zarówno ciałem jak i umysłem. Co z tego, że osiągnęlibyśmy sukces, i nie musielibyśmy nic, a jedynie mogli oddawać się tylko przyjemnościom, pasji, podróżowaniu, zwiedzaniu świata itp. Wszystko się kiedyś znudzi. A jeżeli z naukowego punktu widzenia, prawdopodobieństwo tego, że po śmierci nie ma nic (tzn. brak świadomości) jest dosyć wysokie - to nawet nie można by było tego sukcesu powspominać, jak to było ciężko ale jednak warto. Często dochodzę do wniosku, że właśnie nie ma po co się starać. Z perspektywy czasu to i tak nie będzie miało żadnego znaczenia, w skali Wszechświata nasze życie trwa jakąś sekundę. Za 100-200 lat nikt nawet nie będzie nas pamiętał. Szczerze to zdziwił bym się, gdyby coś po tej śmierci jednak było - zdziwił i trochę #!$%@?ł, bo jednak liczę na nicość.
#przegryw #samobojstwo #samotnosc
  • 13
@MatthewV3 nie no jesli istnieje to nie potrafi sie nudzic i moglby przeprowadzac ten sad albo anioly go przeprowadzaja jak w islamie ale no malo to prawdopodobne sama postac Jezusa jest dziwna bo skoro jest Bogiem to czemu umarl dopiero po 30 latach zycia a jesli prorokiem? No wiecej sensu ale i tak malo
#!$%@? religie nie maja sensu nie chde mi sie pisaco tym
@MatthewV3: Opie no to Cię #!$%@?ę bo dwa razy przedawkowałem i zdechłem sobie na chwile i byłem kulką mocy która widzi na 360 stopni dookoła siebie. Co prawda nie spotkałem żadnych innych istot, a po chwili wróciłem do ciała, ale to było to - umarłem. Widziałem siebie z perspektywy "kulki mocy"( nie wiem jak to nazwać). Raz po szałwii wieszcza, drugi raz po 4 dniowym ciągu po losowych dopalaczach. Nie biorę
Opie no to Cię #!$%@?ę bo dwa razy przedawkowałem i zdechłem sobie na chwile i byłem kulką mocy która widzi na 360 stopni dookoła siebie. Co prawda nie spotkałem żadnych innych istot, a po chwili wróciłem do ciała, ale to było to - umarłem. Widziałem siebie z perspektywy "kulki mocy"( nie wiem jak to nazwać). Raz po szałwii wieszcza, drugi raz po 4 dniowym ciągu po losowych dopalaczach. Nie biorę nic już