Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Opowiem coś o sobie:
16-19 lat. Powodzenie? Chyba miałem. Chyba - bo nic z tego nie wychodziło. Żaden związek a dziewczyny dawały dość mocno sygnały, że są zainteresowane. Ale... ja chyba ze względu na młody wiek i brak doświadczenia nie potrafiłem zrobić kolejnego kroku jak i również nie byłem jakoś zainteresowany. Nie byłem, ponieważ niektóre dziewczyny były zbyt nachalne. Pomyślałem, że na luzie znajdę kogoś na studiach.
19-25 lat. Studia? Taki ch. Sami faceci studiowali na męskim kierunku. A na imprezach każdy przychodził w celach rozrywkowych a nie matrymonialnych. Do gry wszedł internet i portale randkowe. Coś wyszło? A skąd. Wymagania wręcz spore dla dziewczyn które same były bez matury i często bezrobotne bądź studiowały na jakimś śmiesznie humanistycznym kierunku przez co ego miały stąd jak od mojego miejsca w którym piszę tego posta do serwerów Wykopu. Wymagania według takich dziewczyn były takie, że oprócz studiów musiałem pracować. Do innych facetów natomiast z którymi się związali takich wymagań nie mieli. Ok. Może poszło o mój charakter.
26-30 lat. Ukończyłem studia. Znalazłem świetną pracę. Powyżej średnia krajowa na zadupiu? Nie ma na co narzekać. Podświadomie odpuściłem dziewczyny. Mieszkam z rodzicami. Facet mieszkający z rodzicami? Coś z nim niestety jest nie tak. Zainteresowanie jak ręką odjął w porównaniu do tego co było dawniej. Ale nie mogę się dziwić - wszystkie dziewczyny są w związkach/zaręczeni/po ślubie. Coś przegapiłem.
30 lat - kupuję kawalerkę w wojewódzkim mieście. Problem w tym, że będzie miała 15m2. No to o dziewczynie mogę zapomnieć, bo taka kawalerka jest dla 1 osoby. Chciałbym adoptować dziecko (niekoniecznie młode, może być i w wieku przedszkolnym, podstawówka). Może dziecko doceni mały kąt i to, że będzie miało wsparcie w przeciwieństwie do moich narzekających kandydatek na dziewczynę. Bo każda koleżanka której to mówię mówi, że powinienem kupić co najmniej dwupokojowe. Świetnie. Trochę racji w tym jest, tylko, że za takie 2-pokojowe muszę zapłacić od 1/3 na zadupiu do prawie pół miliona. Za kawalerkę zapłacę ćwierć w porządku lokalizacji. Ja niestety pieniędzy z drzewa nie zrywam.

Chadem może i nie jestem. Ale brzydki też nie jestem. Uważam, że nie mam złej sytuacji materialnej.
Jak sądzicie - czy jest jeszcze szansa znaleźć sobie dziewczynę która nie będzie na tyle wymagająca jak i również adoptować samemu dziecko?
Zadziwiają mnie wymagania - zwłaszcza, że finalnie wiążą się z... zupełnym przeciwieństwem.
A może to ja przesadzam? Też powinna sama się dołożyć na pół gdyby chciała zamieszkać razem a nie narzekać na to co ma. Chyba, że woli wynajmować jak inni.
Kontakt utrzymujemy, więc chyba z charakteru nie jestem jakiś dziwny?
Wyszalenie się? Druga gałąź? Nie mam pojęcia...
Gdyby chadzi byli w związku mielibyśmy 10% zajętych facetów - tak mamy zajętych prawie wszystkich. Wiadomo - są księża jak i homoseksualiści.

#przegryw #zwiazki #seks #oswiadczenie #zalesie #po30 #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #rozowepaski #niebieskiepaski #redpill #blackpill

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6160095a6240b8000a103bdb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • Odpowiedz