Wpis z mikrobloga

Tak czytam tag #przegryw i #depresja i myśli samobójcze to plaga jakaś. Coś okropnego. Co drugi chce się zabic. Mój wujek się niedawno zabił, więc czytam bo trochę zgłębiam temat mając wyrzuty, że jednak coś mogliśmy zrobić. Zastanawiam się czemu część ludzi którzy mówią, że się zabiją, zabija się, a część nie. Wujek raz w kłótni ciotce powiedział co i jak zrobi, ale nie wzięła tego na poważnie. Może jakby wzięła by żył. Czy za miesiąc kogoś, kto pisze o magiku zabraknie? Pewnie część z Was boi się tak drastycznych metod jak skok z mostu czy inne takie. Albo tak naprawdę nie chce umrzeć, ma nadzieję. A jakbyście mieli możliwość bezbolesnej i szybkiej metody, jak wcisnięcie guzika na pilocie, zrobilibyście to bez wahania? Po prostu się zastanawiam, czy może jakbyśmy go pilnowali i nie miałby tej swojej łatwej metody pod ręką, to by z nami tu był... #psychologia #psychiatria #samobojstwo #przemyslenia #feels
  • 22
@czapkaaa No wlasnie wujek miał lęk wysokości, bał się wody, ogólnie bólu i jakie tam jeszcze metody są. Ale wpadł na pomysł i tu nie napisze jaki, bo nie chcę nikomu podpowiadać i się stało... Więc może jakbyśmy mu to utrudnili, by żył, nigdy by się to nie zdarzyło, a litem może znalazłby lepszego lekarza czy coś. Przed śmiercią smutny, kłótliwy, tuż przed dziwnie sarkastyczny, złośliwy. Tak jakby wiedział, że już nikt
Zastanawiam się czemu część ludzi którzy mówią, że się zabiją, zabija się, a część nie


@churros8: bo zazwyczaj takie mówienie poważnie o samobójstwie to wołanie o pomoc, nawet jeśli dana osoba tego nie dokonuje ostatecznie- bo mogło się coś stać i dostrzegła sens życia. W dodatku faceci zazwyczaj są bardziej konkretni i sprawczy niż kobiety, które jednak boją się zrobić tego ostatniego kroku i na dodatek kobiety nie traktują tego poważnie
@churros8: Ech, bo istnieje takie głupie przekonanie, że jak ktoś opowiada, że chce odebrać sobie życie, to na pewno tego nie zrobi, że tak tylko gada. Jak w powiedzeniu, że krowa, która dużo muczy, mało mleka daje. A badania pokazują, że jest wręcz przeciwnie i prawie każdy samobójca w którymś momencie, mniej lub bardziej wprost, informował otoczenie o swoim zamiarze. Może to jest jeszcze taki moment, że cierpienie jest olbrzymie, ale
@przegryw_wykopu: Wiem, że szpital szpitalowi (albo nawet niżej : oddział oddziałowi) nierówny, ale stażowalam w takim miejscu jakiś czas, więc coś tam wiem. Znam wiele osób, którym pobyt w szpitalu uratował życie.

@diamentovva: w jaki sposób co? W jaki sposób hospitalizacja może uratować komuś życie, czy w jaki sposób można kogoś hospitalizować?
@churros8: "Wujek raz w kłótni ciotce powiedział co i jak zrobi, ale nie wzięła tego na poważnie."
Z doświadczania wiem, że większość społeczeństwa ma w dupie takie gadki. Dopiero jak delikwent się wyloguje albo będzie miał nieudaną próbę to zauważają, że jednak miał problem. Dlatego większość porad typu: "Weź z kimś bliskim o tym porozmawiaj, na pewno Cie zrozumie i wysłucha" jest gówno warta.