Aktywne Wpisy
gymw8nhnzd +216
Izunia znowu wyciąga lekcje z tagu, teraz juz zdjęcia nie z ryanairem tylko z LOTem w tle
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
#frajerzyzmlm #izadamczyk (nie mylic z #izaadamczyk bo jest błędnym tagiem)
LewCyzud +28
#apple
Jedną z najważniejszych wskazówek jak rozpoznać kretyna jest to, że noszą oni smartwatche.
Zegarki smart to g---o. Niczego nie jesteś w stanie zrobić na nim szybciej niż poprzez wyjęcie telefonu z kieszeni i użycia go we właściwy sposób.
Za każdym razem jak widzę takiego typa dłubiącego w tym gównie to sobie myśle „jakim k*rwa materialistycznym, konsumpcjonistycznym przygłupem jesteś, że jak Apple wypuściło swój zegarek pomyślałeś-potrzebuję go. I teraz siedzisz scrollujesz na nim, udając, że jest dla ciebie łatwiej przeczytać maila na tym zegarku niż wyjąć telefon z kieszeni”
Wyjęcie telefonu z kieszeni to dosłownie pól sekundy. Odpalaj timer. *Siedzę sobie, potrzebuję coś zrobić na telefonie, więc wyjmuje telefon*->1,839 sekundy. Czy naprawdę jest w jakikolwiek sposób szybciej dłubiąc w tym małym zegarku? „Kto do mnie dzwoni?” Patrzę na zegarek->”O Kasia!” I teraz wyjmuję mój telefon z kieszeni. Co za bzdura, kompletnie bezużyteczne
Jedną z najważniejszych wskazówek jak rozpoznać kretyna jest to, że noszą oni smartwatche.
Zegarki smart to g---o. Niczego nie jesteś w stanie zrobić na nim szybciej niż poprzez wyjęcie telefonu z kieszeni i użycia go we właściwy sposób.
Za każdym razem jak widzę takiego typa dłubiącego w tym gównie to sobie myśle „jakim k*rwa materialistycznym, konsumpcjonistycznym przygłupem jesteś, że jak Apple wypuściło swój zegarek pomyślałeś-potrzebuję go. I teraz siedzisz scrollujesz na nim, udając, że jest dla ciebie łatwiej przeczytać maila na tym zegarku niż wyjąć telefon z kieszeni”
Wyjęcie telefonu z kieszeni to dosłownie pól sekundy. Odpalaj timer. *Siedzę sobie, potrzebuję coś zrobić na telefonie, więc wyjmuje telefon*->1,839 sekundy. Czy naprawdę jest w jakikolwiek sposób szybciej dłubiąc w tym małym zegarku? „Kto do mnie dzwoni?” Patrzę na zegarek->”O Kasia!” I teraz wyjmuję mój telefon z kieszeni. Co za bzdura, kompletnie bezużyteczne
Ogólnie nie mam łatwego życia, pomimo tego, że mam dobre stanowisko, własny interes, dobre zarobki, kochającą narzeczoną. Jestem zdania, że żeby do czegoś dojść, trzeba ostro z---------ć - i z---------m - często śpię po 3-4h a przez reszte czasu pracuje. Ten tydzień to już apogeum - w tym tygodniu, śpię po 2h. Zaczęło się niewinnie, jedna z osób z rodziny wylądowała w szpitalu i wszystkie obowiązki spadły na mnie do tego stopnia, że musiałem pracować za dwie osoby a nawet być w dwóch miejscach jednocześnie - udawało się. Oczywiście ze strony ludzi którzy powinni mnie wspierać - wsparcia nie było (oprócz narzeczonej którą siłą rzeczy zaniedbuje) - gdyby nie było wsparcia to jeszcze c--j ale pojawiały się pretensje, że nie mam czasu, że coś tam coś tam. Moja mama też ma własny interes, kupiła duże auto (połowe ja dołożyłem), Ona większość czasu pracuje w domu i potrzebuje go tylko czasami więc ja jeżdzę częściej, wszystkie opłaty i naprawy pokrywam ja. No i kiedy potrzebowałem auta, Ona stwierdziła, że potrzebuje go bardziej na dwa dni, jak sie okazało, żeby jechać do sklepu spożywczego (500m) - c--j, że ja jade 100km ale już trudno. W---w niesamowity, jestem niewyspany, zdołowany i zmęczenie zaczyna wdawać się we znaki. Mówię - dobra c--j - płać se sama rób co chcesz, ja kupie sobie auto dla siebie - wiadomo, nowe auto dla mnie nie jest bezapelacyjnie niezbędne więc decyduje się na zakup po tanimu, kupuje naprawde dobry samochód za godziwe pieniądze. I tutaj zaczyna się hardcore, jest godzina 2.00 wracam z firmy do domu, otwieram na maksa szybe na chwile i w momencie w którym próbuje ją podnieść ona się nie podnosi (były właściciel nie poinformował mnie o tym, żeby nie opuszczać szyby do końca bo coś tam). Jest k------o zimno a ja z---------m z otwartą szybą - marzne jak c--j. Trudno, o 9 znów muszę wyjechać, więc gdy po 3 rano jestem w domu, wprowadzam auto do garażu i zdejmuje boczek drzwi i próbuje naprawić je "po polskiemu" czyli "na deske". Odkręcając boczek popsułem gwinty mocowania elementu którym się zamyka drzwi. W---w coraz większy i zmęczenie poziom master. Cóż, w moim garażu (do którego dawno nie zaglądałem) przez chwile miał dostęp "facet" mamy - ona ma dostęp do całego domu. Słyszałem że chwalił się, że jadąc autem walnął sarne i że se ją zrobili i zjedli. Jaki byłem zaskoczony gdy okazało się, że sarnę tą oprawiał z moim garażu a ja po godzinie pracy nad drzwiami byłem u---------y cały w jej sierści. O----a. Dobra c--j, trzymam nerwy na wodzy. Ale co to, okazuje się, że moja mama i jej "facet" prowadzą nagle wspólny interes i to na zajebiście niekorzystnych warunkach dla mojej mamy ale za to na zajebiście korzystnych dla niego. W---w już mam taki, że jutro biere siekiere i zabieram go na wycieczke busem za miasto.
Dzięki za wysłuchanie, wiem że inni mają gorzej, jak macie to piszcie, chętnie przeczytam.