Wpis z mikrobloga

Logika wykopków verstapeniarzy jest w sumie dość prosta i bardzo przypomina mi poziom umysłowy powrutowców.

Jak oponiarzowi dobrze idzie to ma farta cz*rnuch zasrany i niech się goni. Z kolei jak mu nie idzie, to psycha siada i chooy z niego a nie wielokrotny mistrz.
Jak maksiowi coś się udaje to jest to talent wybitny i chwalony, ale jak nie idzie, to no cóż, gorąca głowa i w ogóle to mafia brytyjska mu szkodzi.

I analogicznie - jak Bottas pomaga koledze z zespołu to jest to pies bez honoru, śmieć największy, ale jak Perez pomaga, to elegancko Perezik, tak trzymać, po to jest zespół. Ale oczywiście, jak Perez nie pracuje dla maksia to jest ogurem jak albon, ale z kolei Botas w tej samej sytuacji jest hehe dobry, zerwany z łańcucha, tak trzymać, honor.

#f1
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@advert: co zabawne większość tego raka, którego opisałeś bierze się wyłącznie z nienawiści do Hamiltona. Hipokryzja, podwójne standardy, ciągłe podkreślanie i wyolbrzymianie swojej trudnej drogi - tak, to wszystko można zarzucić Lewisowi, ale jak nagle zaczynasz skupiać się na wadach i potknięciach jednego zawodnika, to w końcu wpadasz w obsesję na jego punkcie.
  • Odpowiedz