Wpis z mikrobloga

#pomeczowadychamikiego
#legia
#ekstraklasa
#mecz

1. Przegraliśmy wygrany mecz. Nasi napastnicy nie potrafią strzelić z 2m do pustej bramki, bramkarz nie umie bronić, a mimo to i tak mogło być z 5:1 przy większym szczęściu
2. Zacznę wiec od chwalenia. To co dziś Josue zagrał to był poziom Vadisa z najlepszych meczów w Legii. Wszystko co podawał było idealne, kierunkowe przyjęcia piłki na takim poziomie, ze potrafił tylko nimi ominąć 2-3 piłkarzy przeciwnika. TOP, nawet dał mi zapomnieć o tym, ze Luquinhas dziś nie zagrał
3. A szkoda, bo jak słusznie ktoś zauważył podczas tego meczu, jakbyśmy mieli Brazylijczyka i Kapustę bez kontuzji to byśmy poniżej 3 bramek w meczu nie zeszli nigdy
4. Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle, czemu przegrywamy 4 mecz, a Lech już podnosi puchar(hehe)? Zwalać to na pech, nie na to już za późno. To może Miszta winny wszystkiemu? Bez przesady, ktoś go jednak wybrał do składu i to właśnie ta osoba jak dla mnie przegrała ten mecz. Dziennikarze Weszło by mnie zabili, ale tak, Michniewicz ustawił zespół w 1 połowie bez pomysłu, ze zmarnowanym Jędrzejczykiem na skrzydle, złym bramkarzem i fatalnym przygotowaniem na stałe fragmenty Rakowa. Sorry, czas narzekań na kadrę się skończył, mamy 18 zawodników na wysokim poziomie, nawet jak dochodzi pare kontuzji to samym składem zjadamy każdego w tej lidze i trener musi w końcu wziąć odpowiedzialność za wynik
5. Co nie znaczy, ze sami zawodnicy nie dali dupy po całości. To co napisałem po ostatnim meczu się sprawdziło, skrytykowałem Miszta i Mladenovica, a dziś jak dla mnie ta dwójka wybitnie nie dojechała z poziomem. Jeszcze wystawienie Serba zrozumiem, ale jakie kwity ma Miszta na Michniewicza, dlaczego nie gra Tobiasz?
6. W ogóle ten mecz przypomniał mi czasy Vukovica. Granie statyczne, bez pomysłu, bez stałych fragmentów, dodatkowo bramka dla przeciwnika po farfoclu oraz poprzeczka/słupek w bonusie z pudłami z prostych sytuacji. Zabrakło jedynie tego gola ze spalonego w ostatnich minutach meczu, ale na to pewnie musimy poczekać do meczu z Lechem
7. Dawno tak wkurzonego Mioduskiego nie widziałem, ostatnio chyba tuż przed tym jak zwalniał Sa Pinto. Czesio raczej nie poleci, ale mam dziwne przeczucie, ze po tym weekendzie zaczną się bardziej intensywne dyskusje na temat szukania ewentualnego następcy
8. Matematycznie dramatu cały czas nie ma, ale tez maleje nasz margines błędu. 4 porażki w 7 meczach to jest sporo, nawet biorąc pod uwagę fakt, ze prawie zawsze startujemy fatalnie. Ostatnio tak tragiczny bilans mieliśmy 4 lata temu, kiedy ostatecznie i tak wygraliśmy mistrzostwo
9. Następne mecze w Ekstraklasie: Lechia, Lech, Piast Pogoń. Ciekawe jak do tego klub podejdzie, sam się śmiałem z Lecha, ze odpuścił rok temu Ligę Europy, ale teraz sam już nie wiem, może trochę większa rotacja będzie jednak konieczna
10. Ewentualnie jest jeszcze inna alternatywa. Wygrywamy z Leicester i stawiamy wszystko na walkę o zwycięstwo w Lidze Europy, to by nam dało awans do Ligi Mistrzów w przyszłym roku. Czego wam i sobie życzę w tym smutnym dniu:)
  • 3