Aktywne Wpisy
Blaevy +3
#famemma
Jakie są opinie na tagu nt. tego pana ?
Jakie są opinie na tagu nt. tego pana ?
#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt2procent upośledzone wykopki, gdy usłyszą "podatek katastralny"
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
A w tym wpisie chciałem przedstawić wam krótkie losy niemieckiego wydawcy gier - Gameforge 4D i jego zmagań sądowych.
Gameforge jest wydawcą m.in. gry „Runes of Magic”. Nie znam tej gry (graliście kiedyś?) ale z opisów w Internecie wynika, że to MMO, które jest połączeniem WoW z Ultimą Online. Gra finansowana była na podstawie modelu f2p (free-to-play), przy czym głównym źródłem dochodu był sklep z wirtualnymi przedmiotami dostępnymi dla graczy.
W kwietniu 2012 r. Gameforge rozpoczęło akcję promocyjną, która polegała na obniżce cen w sklepie premium. Obniżka obejmował poszczególne przedmioty, a informacje o całej akcji umieszczono na oficjalnym forum gry. Wszystko brzmi dość standardowo, prawda?
Nie odnalazłem śladów tej promocji w Internecie, ale z dokumentacji sądowej (spoiler) wynika, że reklama brzmiała następująco:
Sposób w jaki reklama została sformułowana wzbudził zainteresowanie VZBV (Bundesverband der Verbraucherzentralen und Verbraucherverbändeprovided) czyli organizacji, która działa na rzecz praw konsumentów. Przedstawiciele postanowili złożyć pozew przeciwko Gameforge do właściwego sądu (w tym wypadku był to Landgericht Berlin czyli Sąd Rejnonowy dla miasta Berlina). Organizacja w swoim pozwie wskazała, że sposób sformułowania reklamy stanowi bezpośrednie zwracanie się do dzieci oraz nakłanianie ich do zakupu produktu.
W tym miejscu dwa słowa o prawie. Zarzuty oparte były o dwa dokumenty – pierwszy z nich to Dyrektywa 2005/29/We Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotycząca nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec konsumentów na rynku wewnętrznym oraz zmieniająca dyrektywę Rady 84/450/EWG, dyrektywy 97/7/WE, 98/27/WE i 2002/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz rozporządzenie (WE) nr 2006/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady („Dyrektywa o nieuczciwych praktykach handlowych” – i tak będziemy ją dalej nazywać) oraz Gesetz gegen den unlauteren Wettbewerb czyli niemiecka ustawa o przeciwdziałaniu czynom nieuczciwej konkurencji.
Niemiecka ustawa w części jest powtórzeniem regulacji unijnej. Oba dokumenty zawierają w sobie załączniki, które wymieniają działania jakie są uznane za czyny nieuczciwie konkurencji. Jednym z nich jest umieszczanie w reklamie bezpośredniego wezwania dzieci do nabycia reklamowanych produktów lub do nakłonienia rodziców lub innych osób dorosłych do kupienia im reklamowanych produktów. Co stoi za taką regulacją? Jak sądzę przekonanie, że młodzi ludzie są dużo bardziej podatni na reklamę oraz zakaz wykorzystywania relacji rodzica i dziecka w celach komercyjnych.
Wracając do losów sprawy. Od korzystnego dla wydawcy wyroku sądu I instancji, VZBV odwołała się do Kammergericht (Wyższy Sąd Rejonowy dla miasta Berlina) ale i tam również organizacja konsumencka poniosła porażkę.
Po dwóch klęskach procesowych, VZBV złożyła stosowną skargę do Bundesgerichtshof (BGH) czyli niemieckiego Sądu Najwyższego. I tam sprawy przybrały nieco gorszy obrót.
Po pierwsze, przedstawiciele Gameforge nie pojawili się na rozprawie wyznaczonej przez sąd i przegrali sprawę poprzez wydanie wyroku zaocznego. Tutaj protip – zawsze stawiajcie się na wezwanie sądu xD. Udało się im jednak uzyskać kolejny termin, choć nie zmieniło to biegu sprawy.
BGH uznał racje VZBV w całości. W uzasadnieniu wyroku o syganturze I ZR34/12 BGH wskazał, że Gameforge targetuje dzieci ponieważ:
- wydawca posługuje się językiem młodzieżowym i kojarzonym z kulturą Internetu (w szczególności chodziło o słowa dungeon i pimp),
- użyto bardzo prostego, minimalistycznego języka zbliżonego gramatycznie i zasobem słownictwa do tego jakim posługują się dzieci,
- użyto drugiej osoby liczby pojedynczej (du) w miejsce bardziej formalnego języka,
- zwracano się wprost do z zachętą do zakupu (Schnapp Dir die günstige Gelegenheit und verpasse Deiner Rüstung & Waffen das gewisse Etwas!)
Ponad to Gameforge umieszczając link w ostatnim zdaniu reklamy „przedłużył ją” o treści zawarte na innej stronie. Przyjęto zatem, że obie strony są jedną reklamą, a druga z nich zawiera listę konkretnych produktów, do których zakupu bezpośrednio wzywane są dzieci.
Na ile wyceniacie naruszenia poczynione przez Gameforge? Zastanówcie się przez chwilę... myślcie w Euro... ! Gameforge zostało ukarane karą w wysokości 250 000,00 Euro (dwieście pięćdziesiąt tysięcy Euro) ( ಠ_ಠ)
Jakie są wnioski dla wydawców i twórców gier wideo?
Po pierwsze, w związku z brzmieniem Dyrektywy o nieuczciwych praktykach handlowych w całej UE można spodziewać się regulacji o podobnym brzmieniu, choć ich wykładnia może znacznie się różnić. Po drugie, warto jednak uważać na język, którego się używa do reklamowania swoich apek i zakupów w apkach – jeśli w tej kwestii są jakieś wątpliwości, daj treść reklamy do sprawdzenia kompetentnemu prawnikowi ! mi. Po trzecie, reklama powinna odnosić się raczej do całego sklepu, a nie poszczególnych produktów ze sklepu. No i po czwarte, można stosować model f2p w przypadku aplikacji, które są używane przez dzieci – po prostu trzeba uważać na pewne kombinacje słów/działań w promowaniu zakupów robionych w tych apkach.
#prawo #prawogier #prawoautorskie #wyrok