Wpis z mikrobloga

Nasza propozycja na dzisiejsza gale UFC FIGHT NIGHT 37:
Impa Kasanganay (9-1) vs. Carlston Harris (16-4)
Paradoksalnie spektakularna porażka Impy z walczącym na tej samej karcie Joaquinem Buckleyem mogła dać mu nowy impuls w dość krótkiej zawodowej karierze MMA. Pochodzący z Kongo zawodnik po tej przegranej zszedł z kategorii średniej do półśredniej, dając ostatnio popis swoich umiejętności na tle przeciętnego Sashy Palatnikova. Bez wątpienia jest to bardzo perspektywiczny zawodnik, który nie został jednak jeszcze przetestowany przez nikogo naprawdę solidnego. Myślę, że jego dzisiejszy rywal będzie właśnie takim testem. Carlston Harris do UFC trafił dość nieoczekiwanie, sprawiając jedną z największych tegorocznych niespodzianek w światowym MMA (kursy na jego wygraną chodziły w okolicach 9.00). Pochodzący z Gujany zawodnik poddał na łączonej gali UAE Warriors oraz EFC Saygida Izagakhmaeva, zdobywając tą wygraną kontrakt z UFC. Przechodząc już do meritum tego zestawienia celem Kasanganaya powinno być utrzymanie tego pojedynku na nogach, by nie znaleźć się pod swoim rywalem. Wydaje mi się to bardzo realne, ponieważ zawodnik Sanford MMA dysponuje dobrymi defensywnymi zapasami, dodatkowo wydaje się być mocniejszym fizycznie fighterem od Harrisa. Prawdopodobnie to on będzie dyktował warunki tego starcia, na nogach wydaje się być skuteczniejszym uderzaczem i nie wykluczam też tego, że to on będzie inicjował akcję zapaśnicze jak w walce z w/w Palatnikovem. cardio też raczej stoi po stronie Amerykanina. Reasumując, idę w kierunku Impy Kasanganaya, który najprawdopodobniej urwie wygraną na punkty.
Impa Kasanganay @1.93
#bukmacherka #fortuna #mma #ufc #sportywalki
  • 3