Wpis z mikrobloga

Dziś pierwszy raz poczułem się jak złodziej.

Poszedłem dzisiaj do społemu w hali mirowskiej kupić sobie jakąś drożdżówkę, coś do picia i jakiegoś batona (żeby się zapchać). Zacząłem od napoju, wybór nie był za duży i przy dużej części napojów nie było ceny więc trochę przystałem przy tym stoisku (ze 2 minuty), obok przechodziła pani "ochroniarz" (baba około pięćdziesiątki z brzuchem, w kurtce i żółtą kamizelką za dychę z napisem OCHRONA, w ręce dodatkowo miała małą krótkofalówkę).

Stoi i się kurde gapi na mnie jak wybieram, po chwili pyta "czego szukasz, może ci pomóc?" niezbyt miłym tonem, odpowiedziałem spokojnie "nie".

Wziąłem jakiś napój po chwili i zacząłem iść w stronę stoiska ze słodyczami a baba za mną, nie żeby dyskretnie, tylko 2 metry za mną toczy ten swój brzuch przez alejki. #!$%@?łem się i udałem się do kasy jedynie z napojem.

Dodam że byłem normalnie ubrany, adidaski, dżinsy, bluza, kurtka, mordy patologicznej nie mam (chyba xd).

Już więcej tam nie pójdę, kilkaset metrów dalej jest żabka.

Niektóre osoby się po prostu nie nadają do niektórych zawodów.

#warszawa #spolem ##!$%@? #tojazlodziej
  • 7