Wpis z mikrobloga

Mam pytanko o LTV, aby się ładnie liczyło weźmy takie dane:

Cena mieszkania - 500k
Kwota kredytu: 400k
Mamy więc LTV na poziomie 80%, standard.
Okres kredytowania - 25 lat
Zakładamy brak nadpłat co by nie utrudniać obliczeń

I tu moje dwa potencjalnie idiotyczne pytania:

1. Po 5 latach zostaje nam do spłaty 337k, cena nieruchomości stoi jak policjanci przy pomniku smoleńskim, więc LTV wynosi jakieś 61%. - Czy w przypadku poprawy tego wskaźnika wraz z okresem kredytowania klient może negocjować niższą marżę lub inne warunki kredytu na bardziej korzystne?

2. Po 5 latach zostaje nam do spłaty 337k, cena nieruchomości poleciała na ryj bo kraj zaatakowała Godzilla - wynosi 370k, więc współczynnik LTV wzrósł do 91% - gdzie wartość graniczna rekomendowana przez KNF wynosi 90%. Czy w tym przypadku bank od razu zarząda dodatkowego zabezpieczenia? Czy na jakiej zasadzie to się odbywa? Oraz jak takie zabezpieczenie wygląda?

EDIT 3 pytanie: Jak bank ustala wartość nieruchomości? Na podstawie ceny rynkowej z okolicy? Wyciąga z kosmosu?
#kredythipoteczny #kredyt #mieszkanie ciut #matematyka
  • 5
@Zoriuszka:
Ad.1 To norma, że stosunek kredytu do wartości spada z czasem. Więc teoretycznie każdy, by tak chciał robić. Pytanie brzmi dlaczego banki miałyby się na to godzić, skoro ma podpisaną umowę? Jedynym polem manewrem zostaje refinansowanie, czyli nowy kredyt w innym banku.

Ad.2 Nie spotkałem się z żądaniem dodatkowych zabezpieczeń, gdy kredyt jest prawidłowo spłacany.

Ad.3 Przy nowych nieruchomościach przeważnie akceptuje cenę dewelopera. Przy rynku wtórnym przeważnie powołuje rzeczoznawcę albo
@Zoriuszka:
1. Nie
2. Nie
3. Operat szacunkowy (może wykonanac zarówno rzeczoznawca zewnętrzny jak i bankowy) ale i tak zawsze przyjmuje się cenę zakupu No chyba że jest bardzo z dupy