Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do mojego wcześniejszego wpisu tutaj proszę Was o pomoc, bo booking sobie leci w ch*** :(

Zgodnie z propozycją jednego mirka, od razu zadzwoniłam na infolinię Bookingu (wisiałam na infolinii niemal 40 minut) i od konsultanta otrzymałam informację, że jeżeli właściciel w ciągu 30 minut nie wyjaśni sytuacji, to mam zagwarantowany nocleg zastępczy przez booking, a różnica kosztów zostanie mi zwrócona. Zadzwoniłam też do właściciela, numer dostałam od biesiadujących mężczyzn, którzy zajęli całe mieszkanie (w tym mój zarezerwowany pokój) i poinformowałam go, że ma się skontaktować z bookingiem.

Po 30 obiecanych minutach dzwoni do mnie konsultant, anuluje moją rezerwację w obiekcie i szuka mi nowego noclegu. Okazuje się, że nie ma żadnego miejsca w podobnej cenie, więc potrzebuje on zgody przełożonego na rezerwację droższego obiektu dla mnie.

W tym czasie dzwoni do mnie właściciel pierwotnego obiektu i mówi, że nasz pokój jest posprzątany (było to około 1,5h od momentu kiedy powinniśmy już być zameldowani w tym miejscu) i wpuszcza nas do obiektu. W powietrzu unosił się fetor wymiocin ludzi, którzy zajęli przede mną mieszkanie, kanapa, na której miałam spać była brudna, ściany były całe ubrudzone, pod prysznicem był grzyb - czyli pokój nie był przygotowany na mój przyjazd. Właściciel uciekł w zgiełku rozmów gości.
Razem z partnerem opuściliśmy obiekt. Dostaliśmy również maila od bookingu, że mamy udać się do hotelu na drugim końcu miasta, zarezerwować pokój, a różnica kosztów zostanie nam zwrócona.

Gdy zapłaciłam za pokój w nowym hotelu (w tym momencie byłam obarczona podwójnie kosztami noclegu - pierwszego, którego właściciel nie był w stanie wywiązać się z umowy oraz drugiego, który wybrał i zarezerwował za mnie pracownik booking.com i wykraczał poza moje oczekiwania cenowe, a jego koszt obiecano mi zwrócić), sprawdziłam maila i dostałam wiadomość od bookingu, że właściciel pierwszego obiektu nie odda mi różnicy kosztów (czyli około 530zł!!!!!!), ponieważ przebywaliśmy w obiekcie.

Od dwóch dni piszę maile do bookingu i mam zero odpowiedzi - wysłałam im maile, które potwierdzają zobowiązania do oddania mi pieniędzy, a także anulowanie pierwszego noclegu przez pracownika bookingu.

Żeby było jeszcze śmieszniej, to obiekt, w którym miałam zarezerwowany pokój nie widnieje w Rejestrze Centralnego Wykazu Obiektów Hotelarskich (https://turystyka.gov.pl/cwoh), więc funkcjonuje nielegalnie, pomijając już fakt, jak bardzo standard tego miejsca odbiegał od standardu pokazanego na zdjęciach.

Załączyłam parę zdjęć, w jakim stanie zastałam pokój. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Na bookingu ten obiekt ma sporo ocen 10/10 bez żadnego komentarza, ciekawe...

Jestem wdzięczna za każdą poradę, co jeszcze mogę zrobić w tej sytuacji.

#kiciochpyta #prawo #booking #podroze #podrozujzwykopem #pytaniedoeksperta
420pln - W nawiązaniu do mojego wcześniejszego wpisu tutaj proszę Was o pomoc, bo boo...

źródło: comment_16316194396J4B5voLcavBrP2zcn9XJY.jpg

Pobierz
  • 8
@Gacrux: Nie wiem co na tę chwilę mogę jeszcze zrobić, booking nie odpowiada na maile, a kasy brak :( Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby konsultant z bookingu nie anulował mojej rezerwacji i poinformował mnie, ze nie są w stanie zapłacić za alternatywne zakwaterowanie. Czytałam komentarze odnośnie tego miejsca na bookingu i oprócz najprawdopodobniej fikcyjnych opinii 10/10, są właściwie same skargi gości dotyczące standardu i higieny tego miejsca. Pewnie przez to, ze nocleg
@420pln: mi różnicę kasy tam chyba do miesiąca oddali, miałem taką sytuację na Ukrainie z tym, że bardzo sympatyczna pani powiedziała mi, że sobie mam wybrać hotel, wybrałem 5 gwiazdkowca i jak napisałem różnicę mi zwrócili.