Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@PiersiowkaPelnaZiol: surowe ryby były w większości głęboko mrożone. Nie powinno się ich ponownie mrozić. No ale każdy wie jak jest ;)

Co do surowych ryb uprzednio nie mrożonych to pewnie masz na myśli karpia, leszcza, suma lub podobne. Już się ich nie sprzedawa w Polsce, nie wiem czemu.... Najlepszym rozwiązaniem będzie napisanie emailu do PZW. Napisz co i ile potrzebujesz, zaznacz że to w celu prywatnym i by zapytali członków.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@obersturmbaufuhrer: liny czy płocie kupowałem na "jednorazówki" (3-6kg). Roboty przy tym było sporo, ale mięso mielone z nich wynagradzało te skrobanie :D ceny ci nie podam. To było ponad dekadę temu. Było to w granicy 10zl za jednorazówkę ryb. No ale zależy to od tego czy to liny, płocie lub inne dziadostwo. Morskie ryby w okolicy Elbląga/Trójmiasta szło kupić za 5-7zl/kg. W okolicy Stegny taniej ale to po znajomości albo
  • Odpowiedz
@PiersiowkaPelnaZiol: Jakieś 7 lat temu pracowałem w restauracji sushi. Tuńczyk i Łosoś przychodził mrożony. My na miejscu rozmrażaliśmy i przygotowaliśmy z tego sushi (sashimi, futo, uro, nigri).

Potem łosoś przechodził świeży (tak hurtownia zaczęła przywozić). W dniu dostawy używaliśmy tego co przyszedł, resztę mroziliśmy do późniejszego użycia. Ryby były wykładane dzień wcześniej do lodówki w celu rozmrożenia i wytrzymywały ok. 48h
  • Odpowiedz
@nowa_zielonka: To zajebista restauracja XD Wstyd tam sushi robić. Tuńczyk mrożony to jeszcze ok raczej, bo u nas też tak robią, kupowany jest tuńczyk prostokątach typowo na surowe sushi, ale łoś na sushi to na pewno nie mrożony xD Jak już to na pieczenie
  • Odpowiedz