Wpis z mikrobloga

To wprawdzie temat niekoniecznie powiązany z ogólnym zarysem bloga, ale warto się nad nim pochylić z uwagi na dość duży (co mnie w sumie zaskakuje) odzew społeczny. A chodzi mi o sprawę Żabki vs. instagramerki Violi z profilu frogshopposting.

Opis kazusu: Viola prowadzi profil na Insta, na którym wrzuca sporo absurdalnych memów nawiązujących do pracy i kupowania w sieci sklepów Żabka. Sama Viola jest (obecnie chyba byłą?) pracownicą jednego ze sklepów. Po zdobyciu około 40k obserwujących na Instagramie została najwyraźniej dostrzeżona przez jedną z agencji marketingowych, która przejęła jej sposób komunikacji, tworząc własne memy (z braku lepszego określenia) w nurcie frogshoppostingu. Viola rozpętała w mediach społecznościowych aferę, za autorką murem stanął lud Internetu, Żabka się pokajała, dała ofertę współpracy Violi w zakresie prowadzenia marketingu, której to Viola nie przyjęła.

Tu i ówdzie czytałem o tym jak to Żabka łamie prawo autorskie, że dobra osobiste narusza. Trzeba przyznać, że w tym chaosie informacyjnym nie brak było jednego - kreatywnego podejścia do prawa i niezrozumienia jak działa prawo autorskie.

A zasada jest przecież mega prosta! Przepis art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych ustala warunki jakie musi spełnić dana twórczość by być objętą ochroną - musi być stworzona przez człowieka, być twórcza, nosić indywidualny charakter i być ustalona w jakiejkolwiek postaci. Przepis art. 1 ust. 2[1] wyklucza spod ochrony m.in. idee i procedury, ale ponieważ jest to katalog otwarty to zdecydowanie można przyjąć, że również nurty twórczości rozumiane jako szerokie, bardzo ogólne ramy wyznaczane przez dany nurt, nie będą doznawały ochrony. Jeśli zatem nie doszło do opracowania konkretnych utworów Violi albo ich rozpowszechnienia przez nieuprawiony podmiot to nie bardzo możemy mówić o naruszeniu jakichkolwiek praw autorskich.

Rozważyć natomiast można naruszenie dóbr osobistych aczkolwiek zupełnie eksperymentalnie. Kodeks cywilny w przepisie art. 23 k.c. zawiera bowiem otwarty katalog dobór, które podlegają ochronie i jest to m.in. twórczość artystyczna, a zatem chroni się również proces twórczy. Nie chcę tutaj wchodzi w nadmierną kazuistykę - udało się uzyskać ochronę dla nietwórczych elementów filmu "Seksmisja" w postaci hasła "Ciemność, widzę ciemność!", którego bezprawnie użyto w reklamie. Czy tak mogłoby się zdarzyć w tym wypadku? Wątpię, sprawa dotyczy jednak zbyt szerokiej kategorii nietwórczej, ale ochrona dóbr osobistych to "Hail Mary" - jak już nie masz innej podstawy to rzucasz się na coś bardzo ogólnego.

Choć wiele osób ma pierwszy odruch stanięcia po stronie Violi, zastanówmy się przez chwilę co by się stało, gdyby przyjąć, że "ktoś ma patent" na twórczość w danym nurcie. Wyobraźmy sobie Clauda Moneta, który chciałby zakazać innym impresjonistom tworzenia w swoim nurcie. Elvisa sądzącego się o prawo do rock'n'rollu, PUBG o prawo do formatu battleroyale z Fortnitem (dobra, to akurat się stało xD). Świat w którym ktoś uzyskuje wyłączne prawo do danej twórczości stałby się nieznośnie ograniczony. Tutaj mamy starcie osoby przeciwko korporacji. Co jednak w sytuacji gdy role by się odwróciły i to korporacja gniotłaby drobnych twórców?

To czy duże przedsiębiorstwo zrobiło ok przejmując sposób komunikacji Violi czy też zrobiło nie ok, pozostawiam czytelnikowi. Może gdyby od początku zaproponowali jej współpracę cała kampania byłaby bardziej autentyczna? Z drugiej strony często gdy twórca wchodzi w komercyjną współpracę musi wcisnąć się w sztywne ramy tego co jest dopuszczalne, a co nie i wychodzi bezbek albo jakaś wersja ułagodzona, której brak internetowej niesforności.

Znacie jakieś przykłady twórców wywodzących się z Internetu, którzy po komercjalizacji swojej twórczości stracili internetowy pazur?

W temacie ochrony nurtów twórczości dla dociekliwych polecam książkę K. Grzybczyk "Skradziona kultura. Jak Zachód wykorzystuje cudzą własność intelektualną". Autorka pisze tam o zawłaszczaniu nurtów twórczości oraz o apropriacji kulturowej. Z panią profesor można się zgadzać, a można nie, ale książkę warto przeczytać. Temat bardzo modny, w szczególności na szeroko rozumianym Zachodzie. Może zainspiruje kogoś do napisania swojej pracy naukowej na ten temat i polemiki?

#prawo #zabka #prawoautorskie
  • 1
Znacie jakieś przykłady twórców wywodzących się z Internetu, którzy po komercjalizacji swojej twórczości stracili internetowy pazur?


@PrawoGier: malcolm xd?