Aktywne Wpisy
Alzena +14
Kobieta, 25-30 lat, singielka, ma stałą pracę, mieszkanie po dziadkach (powolutku sobie je remontuje), bezdzietna, ma nieduże zaufane grono przyjaciół. Po co takiej kobiecie facet? Tak szczerze. Często czytam że kobieta niczego poza swoją dupą nie wnosi do relacji z facetem - a co facet takiego niby wnosi? Większość facetów jest z damskiej perspektywy tak samo nudna/zwykła jak z męskiej perspektywy większość kobiet. Siłka, granie w gry, może jakiś żużel/piłka nożna, jakiś
cpt_foley +388
Patrzcie Mirasy co znalazłem w starej skrzynce mojej zmarłej kilka lat temu ciotki. Świadectwo szkolne pradziadka sprzed kurfa 101 lat. #ciekawostki #nostalgia #chwalesie
Issey Miyake Nuit d'Issey Noir Argent (2018)
Z jakoś ponad rok temu pan @Qtavon zrobił mi dekantową niespodziankę wysyłając kilka zapachów podpisanych na buteleczkach literami, a ja miałem odgadnąć co to za perfumy. Do każdej literki wysłał mi 3 różne typy a ja miałem odgadnąć te prawidłowe. Poszło mi całkiem nieźle. Bohatera dzisiejszego wpisu z tego co pamiętam odgadłem bo 2 z 3 zapachów, który mógł pasować byl Dior Fahrenheit Absolute. Jako, że Diorka mam to odrzuciłem go od razu więc musiałem wybierać między Isseyem i czymś jeszcze. Nie wiedziałem wtedy, że ten Absolute był tam nieprzypadkowo, bowiem na fragrantice i parfumo zaskakująco dużo osób porównuje je ze sobą. Dlaczego tak się dzieje? nie mam pojęcia. Według mnie podobieństwo tego Isseya do Fahrenheita Absolute wynosi równe 0.
Nuit d'Issey Noir Argent to bardziej głęboka wersja zwykłego Nuid d'Issey, nawet bardziej głęboka niż Parfum, czyli mamy klimaty saważowe a nie żadne Fahrenheitowe i nawet pomijając to, że Fafik Absolute klasycznego Fahrenheita przypomina tylko z nazwy. Mocny, ciężki, całkowicie chemiczny, przeładowany pieprzem, szafranem, z dużą ilością gorzkiego syntetycznego grejpfruta i jakimiś kadzidlanymi akordami. Zapach mimo, że zrobiony w klimatach Sauvage to jednak pozbawiony tej proszkowej świeżości a za to bardzo ciepły i preferowany bardziej na jesień czy zimę. Zapach niesłodki, ale trochę nawet balsamiczny bo momentami przypominający jakąś rozgrzewającą maść. Na pewno podoba mi się bardziej niż obie wersje Nuit d'Issey - EDT i Parfum, ale nie znaczy to, że w moich oczach są to jakieś bardzo dobre perfumy. Nie jest to żadna nadzwyczajna kompozycja a kotlet z lekko zmienionym składem odgrzany po 3 latach od premiery, ażeby fani marki przypadkiem nie zapomnieli o Nuit d'Issey co jest popularną praktyką m.in u Jean Paula Gaultiera. Na plus duża głębia, na minus znikoma oryginalność i wszechobecna chemia.
Parametry bardzo dobre. Trwałość ponad 8 godzin, projekcja wyraźna a perfumy po solidnej aplikacji bez problemu zostawią ogon.
Kolejny saważowiec. Nie oceniam go i za dobrze ani też zbytnio źle. Przeciętniaczek, który jednak może podobać się otoczeniu i kosztuje niewiele, bo 155 zł za 100 ml. Jak na mainstream to stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry, patrząc na to chociażby co robi Christian Dior. Do tego ma świetne parametry, więc jeśli ktoś lubi syntetyki to warto po niego sięgnąć.
zapach: 6,5/10
trwałość: 8.5/10
projekcja: 7,5/10
cena: 155 zł za 100 ml
Lepiej niech nie testuje. Bo jak można Noir Argent testować wczesna jesienią (nawet jeszcze lato) i pisać dyrdymały ze pachnie syntetycznie. To jakbym Musc Ravageur wrzucił latem i liczył na to ze będzie zajebisty albo faflik Parfum.
Ale to dobrze mniej ziomków będzie nosiło porządnie zrobiony noir argent, bliżej mu do gucci pour homme niż do sauvage wtf w ogóle…
Każdy ma inne doświadczenia i skojarzenia z danymi perfumami. Trochę więcej luzu :)
@malani: gość sie oburza jakbym mu starą Kourosem popryskal a pół roku temu spamuję mi pw pytaniami pic tel. Znawca k---a od spicebomb
No i mnie w-----ł z rana
Lepiej zadbaj o to żeby ktoś czytający recenzje miał chęć czytać kolejne i czuł, ze są wartościowe.
Dodam ze nie uważam się w ogóle za znawcę i mniej doświadczyłem od Ciebie ale jakieś podstawy powinny być zachowane.