Wpis z mikrobloga

W 2017 roku kupiłem mieszkanie we Wrocławiu za 300 000 PLN w stanie deweloperskim, włożyłem 60 000 w wykończenie.
Przez te kilka lat zarobiłem jakieś 80 000 na wynajmie, a mieszkanie w tym momencie jest warte około 500 000 - porównuje z cenami podobnych.

I tak sobie myślę, czy to nie jest idealny moment żeby je sprzedać.
Mieszkam i tak za granicą, a ciężko mi uwierzyć że te ceny jeszcze będą rosły.
#nieruchomosci #pieniadze #kiciochpyta
  • 22
@Egribikaver mieszkania w PL powoli drożeją ale te z pierwotnego, rynek wtórny stoi w miejscu od roku, zaś wszystko innne drożeje w oczach począwszy od żywności po grunty aż po rodzime spółki akcyjne.

Bańka na nieruchach robi się w różnych miejscach na świecie, np. w Chinach więc kwestia czy jak gdzieś jebnie to jaki będzie efekt w EU, to ciężko przewidzieć.
@Egribikaver: no to dla mnie sprawa jest prosta - sprzedajesz w Pl, kupujesz w Holandii coś tańszego, na kredyt wiadomka i tyle. Ewentualnie inwestujesz wszystko w złoto/giełdę itp. Moim zdaniem jak teraz nie sprzedaż to za 10 lat już nie wyjdziesz na tym na swoje.
Ewentualnie inwestujesz wszystko w złoto/giełdę itp. Moim zdaniem jak teraz nie sprzedaż to za 10 lat już nie wyjdziesz na tym na swoje.


@little_muffin: Dziękuję Ci różowiutka :) właśnie inwestycje w inne rzeczy np. duże spółki (jak CocaCola, Google, Amazon) dadzą mi około 10% rocznie, a to więcej niż wyciągnę z mieszkania. Masz racje, jak nie teraz to kiedy.
@Egribikaver: no to dla Ciebie tylko na plus - z mieszkaniem to jest też problem jak ktoś przestaje płacić i nie chce się wyprowadzić, a niestety podejrzewam, że w PL za kilka lat to może być dosyć popularne zachowanie bo już biedniejsi odczuwają inflację. Później się bujaj 5 lat po sądach i odzyskaj z zadłużeniem 20 k. Także nie bawilabym się w wynajem tylko faktycznie - giełda, papiery wartościowe itd.