Wpis z mikrobloga

@Airwaves: Kup jakieś w decathlonie i spróbuj, najlepiej takie na zatrzaski, a nie skręcane. Podczas zejść, na śliskich powierzchniach czy przekraczając jakieś kałuże czy potoki są po prostu niezastąpione, dając dodatkowe punkty podparcia. A jak się umie dobrze posługiwać, to i na podejściach sporo pomagają.
@Airwaves: Chyba najlepiej po prostu wypróbować. Ja mam takie zwykłe noł nejmy i nie wyobrażam sobie chodzenia bez kijaszków. A niebieskiemu nie przypasowało. Plus kijków, to że mało miejsca zajmują, łatwo je do plecaka przyczepić, ciężkie nie są.
tak, wiem, to jest straszne jak ludzie idą w góry


@ppawel: heheszki heheszkami, ale jednak w jakimś celu wygląda to i jest zbudowane tak jak jest. końcówka wchodzi w ziemię to raz, a na skale daje niesamowite podparcie ze względu na tarcie. założysz na to gumkę i kijki będą jeździć po skale, a to chyba nie o to chodzi (już nie mówię o mokrej czy oszronionej skale).
Pobierz kabzior - > tak, wiem, to jest straszne jak ludzie idą w góry

@ppawel: heheszki he...
źródło: comment_16305859645e3NTZgWHU07vK8si4PKcQ.jpg
@kabzior: dzięki za rzeczową odpowiedź, jak do tej nie miałem problemów ze ślizgającymi się kijkami nawet zimą i po deszczu, ale rzeczywiście nie próbowałem tego na typowo oblodzonej powierzchni takiej gdzie trzeba by chodzić w rakach, obadam temat zimą a na razie będę oszczędzać końcówki żeby nie stępić ich przed zimą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

btw, podobno w tych decathlonowych końcówki w ogóle nie są niewymienne, czyli