Wpis z mikrobloga

Panowie, w całej dyskusji o fali kontuzji w naszej reprezentacji, w kadrze narodowej, ja chciałbym poruszyć jedno nazwisko [robi poważną minę]. Grzegorz Krychowiak. Panowie, wobec jego problemu z kolanem to jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, powiedziałbym wręcz, że kompletnie absurdalne, że jego ewentualną absencję wielu postrzega jako wzmocnienie kadry Pauluu Zołzuu [rozgląda się po kolegach]. Panowie, Grzesiek od lat jest filarem tej kadry, tej drużyny. On jest jak generał, jak marszałek polowy w środku boiska. I okej, mogę się zgodzić, że Euro miał takie sobie, ale ile on tam słabych spotkań zagrał? Jedno, dwa? Tyle co nic. Co mówisz Tomeczku [uśmiecha się]? Że to wszystkie mecze które rozegrał? To są detale. Ale panowie my spójrzmy jak on grał w ostatnich latach, jak on grał w Moskwie... [Kowal: Ludzie kochani, no ludzie kochani, przecież w tej lidze rosyjskiej to ja sam bym ze pięćdziesiąt goli strzelił]. Panowie, fakty są takie, że my w Polsce nie lubimy ludzi, którzy odnieśli sukces. Przyznam się wam, że kiedy Grzegorz grał jeszcze w Sevilli, to odwiedziłem go w jego pięknym andaluzyjskim domu. I powiem wam, że na mnie, jako na prostym chłopaku z Dębicy, zrobiło to wielkie wrażenie. Ten chłopak ma wszystko. Jest przystojny, popularny, włada kilkoma językami, ma wiele pieniędzy, piękny dom i żonę Celię [uśmiecha się pod nosem i chwyta Smokowskiego za dłoń]. Czy ja mu zazdrościłem? Nie, ja się cieszę, że ten chłopak z małej pomorskiej miejscowości daje przykład i inspiruje kolejne grupy dzieciaków, które marzą o pójściu jego drogą. Co mówisz Michał? Nasi widzowie co piszą? Że spermię do żony Krychy? [Nadyma się i robi poważną minę] Napisz im tam, że pomylili odwagę z odważnikiem.

#mecz #kanalbekowy
źródło: comment_1630409293ptAIiVqCBfX7pkqiQzSj66.jpg
  • 6