Wpis z mikrobloga

Chciałem poruszyć temat ubioru na siłkę, mianowicie - jakie koszulki nosicie na trening? Nie chodzi mi raczej o producenta, a o materiał. Ja od zawsze noszę poliestrowe koszulki i są spoko, bo nie łapią potu i generalnie są dość wygodne. Ale widzę, że sporo osób chodzi w bawełnianych, wiele popularnych firm z ciuchami na siłownie (np WK) też ma w ofercie tylko bawełniane tshirty. Podzieli się ktoś swoimi doświadczeniami z ćwiczenia w bawełnie?
#mikrokoksy #silownia
  • 10
@Janczixd:
luźne, bawełniane. Niedrogie, tak żeby nie było szkoda jak za kilka miesięcy zacznie śmierdzieć. Do cięższych siadów ze średnią sztangą lub kijowej ławeczki bar grip z a7. Chociaż najlepiej trenowało mi się w koszulkach z dodatkiem wełny merino. Grzeje trochę za mocno, ale zero zapachu.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Janczixd: poliester (chyba) climacool od Adidas, bo jest supercienki i nie gromadzi potu. Climalite (trochę grubszy materiał) czasem nie daje rady - potrafi sporo go zatrzymać, koszulka robi się wtedy ciężka i nieprzyjemna. Seria Freelift, bo zamiast szwów schodzących się pod pachami ma tam łatę. Dzięki temu jak coś podnosisz, to cała koszulka nie idzie do góry tak że bebzon wystaje.