[gram_w_mahjonga]

1631 + 1 = 1632

Tytuł: The Stars Are Legion
Autor: Kameron Hurley
Gatunek: science fiction
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆

Stuprocentowo kobieca space-opera. Ale nie dlatego, że jest feministyczna czy coś. To dalej zwykła space-opera. Po prostu nie ma w tej opowieści mężczyzn, nie są nawet wspomniani, jakby nigdy ich nie było. Czyli zapewne już przez to lektura nie będzie dla każdego strawna. Ale jeśli nie macie takich problemów, a lubicie dziwne space-opery z dużą ilością akcji to polecam.

Nie ma tam w sumie nic wyjątkowego. Legion tworzą statki-światy, które od dawna toczą ze sobą wojny. Widocznie wyniszczające, bo światy są na skraju zagłady. Jedynym rozwiązaniem jest opuszczenie Legionu i szukanie szczęścia gdzie indziej, ale takie coś oferuje tylko jeden statek-świat, i każda pozostała rodzina statków walczy o jego zdobycie. Ale by to zrealizować potrzeba wiele czynników. I szczególnie jednej osoby. Zan budzi się na jednym z takich światów, niestety nie pamięta niczego i nie wie do końca w co zostaje uwikłana. Oprócz Zan jest i druga bohaterka niecnego planu (partnerka w zbrodni, jak to mówią) uratowania świata i ich losy są opisywane osobno.

Akcji jest sporo, bo wojna, mimo ratowania tego co się da, wciąż trwa i zbiera swoje żniwo. Mamy więc sojusze, zdrady, walki i trupy. Tymczasem Zan przemierza poziomy światów by odkryć to kim jest i jak uratować świat, który pozostanie z Legionu. Oczywiście według zasad uczciwej opowieści zanim dojdzie do celu musi uzbierać drużynę, a ta przedstawia swoją skromną ilością dość ciekawe osoby. Końcówka nieco mnie rozczarowała, ale za to, że nie było kiedy się nudzić to duży plus tej kosmicznej przygodówki. Książka wbrew pozorom nie jest lekka mimo sporej ilości akcji, a może właśnie z tego powodu czuć czasem jakiś mrok opowieści o światach, które niebawem czeka koniec.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #ksiazki #spaceopera

[karkolomny_dziurkacz]

@gram_w_mahjonga: namówiłaś mnie, dodam do kolejki :)