Szybko zrobiłem się starym dziadem. Mam teraz do dyspozycji gamingową maszynę i… nie mam w co zagrać. Jak z pełną lodówką gdzie nie ma co zjeść. Trochę też jakby mi się nie chce. Odpaliłem sobie parę starszych gier i pograłem w nie trochę, ale niezbyt ciągnie mnie do nowych i nie dają mi tyle funu co te stare gry, które wiele razy przeszedłem.
Wiem dlaczego wole stare gry - mi fun daje nostalgia. Grając w stare (a przynajmniej starsze) gry przypomina mi się ten sielankowy okres dzieciństwa. Mogę sobie przypomnieć i mieć namiastkę tego uczucia braku zobowiązań i obowiązków. Przypomnieć jak mnie to niesamowicie wtedy wciągało, że mogłem spędzić przed komputerem parę godzin jak nie więcej i bez przerwy naparzać. Nowa gra nie będzie dla mnie tak dobra jak te stare, bo właśnie żadna nie da mi uczucia nostalgii, tego powrotu do dzieciństwa. Wyjątkiem mogą być dobre remastery i remake.
Teraz pogram godzinkę i już mi się nie chce. Nowe gry czasami wydają się dla mnie jakby nadmiernie wymagające - muszę się uczyć mechaniki itd., podczas gdy ja po prostu chciałbym się zrelaksować, wyłączyć umysłowo po pracy umysłowej.
Czuje się troche jak mój stary, albo jak małpa nosacz - kwii kiedyś to było. Albo to trzeba na spokojnie. Morał jest taki, że jak teraz jesteś młodą osobą, albo coś po prostu daje Ci przyjemność, to sobie nie odmawiaj (ale też w granicach pewnego rozsądku) - jeszcze chwila i to co daje Ci radość, za chwile zwyczajnie może przestać. Te uczucie może nigdy już nie powrócić. Ale pojawią się inne rzeczy, które dadzą radość…
@artur200222: same here. Jedyny fun to piątkowe coopy z kumplami. Czekam na ghost of szuszima jak zrobią port na pc i tyle. Choć game pass na pc daje możliwość sprawdzić wiele tytułów to raczej nic na dłużej nie mam. Ostatnie co skończyłem to cp2027.
@artur200222: To tez jest inaczej. Tylko 1 raz masz 15 lat no i ile razy mozna grac w te odgrzewane kotlety? To wszystko juz bylo. Upgrejduja troche grafike a reszta do znuszenia to samo. Jakbym mial teraz np zagrac w cos pokroju nowego Assasyna to by ktos mi musial placic za to bo zero fun i nuda. Jedyne gierki, ktore mie jeszcze jako tako jaraja teraz to multi z ziomkami albo
@artur200222: z jednej strony mam tak samo, 26 lat na karku, 150 gier na Steam i nie ma w co grać. A jak już to w coś co przeszedłem za gówniaka i od tego czasu jeszcze 15. Ale z drugiej strony trafi się czasem jakaś perełka jak np Rimworld, że cały wolny dzień przesiedziany nad tym złem. Albo nocka zarwana przy Crusader Kings, pół roku pierwszy raz od 12 lat coś
Nowe gry czasami wydają się dla mnie jakby nadmiernie wymagające - muszę się uczyć mechaniki itd., podczas gdy ja po prostu chciałbym się zrelaksować
@artur200222: Znam to aż za dobrze, a odpowiedź jest bardzo prosta: większość nowych premier jest zwyczajnie zyebana co próbuje nadrabiać marketingiem i hypem w sieci. Trzeba po prostu w zalewie tego szajsu znaleźć te pojedyncze tytuły które dają radę - upierdliwe to i czasochłonne ale i warte
@artur200222: a mi całkiem na odwrót. Jestem gamedeveloperem i cały czas doświadczam wielu wspaniałych gier. Tyle ze ja nie gram neon toper tylko sobie działam z różnymi innymi mediami. Czy to filmy czy to dobra książka pokazujące drzemiąca wciąż siłę w grach nomen omen najwyższym uformowanym stanem sztuki.
Kierowa przecier teraz są złote czasy gier: Borderlands, twory od telltale, Destiny, Fallouty, god od war, Zeldy, undertale, mariany, a to tylko początek
@artur200222: mam podobnie, ale problemu upatruję raczej w maksymalnej odtwórczości współczesnych gier - powielanie utartych schematów, śladowa i ugrzeczniona fabuła żeby nikogo nie urazić, prosta mechanika i masa wspomagaczy żeby każdy mógł pograć bez stresu... Kupuję bardzo dużo gier, ogrywam po max kilka godzin, rzadko udaje mi się już cokolwiek skończyć, a jak w ciągu roku trafię na 2 dobre tytuły to jest to ogromny sukces. Nie potrafię już chyba czerpać
@artur200222: jest masa fajnych gier AAA, jak chcesz coś kameralnego to obczaj sobie Outer Wilds(chyba moja ulubiona gra indie, jedna z nielicznych gier z ostatnich 10 lat która zostawiła mnie z uczuciem pustki w sercu jak po przeczytaniu dobrej książki), Ori(tutaj też duzo feelsów), Rimworld czy produkcje od Supergiant Studio - Bastion/Transistor/Hades.
Kierowa przecier teraz są złote czasy gier: Borderlands, twory od telltale, Destiny, Fallouty, god od war, Zeldy, undertale, mariany, a to tylko początek nawały wspaniałych tytułów.
Gdzie te wspaniałe tytuły, które miałeś wymienić? ( ͡°͜ʖ͡°)
@artur200222 Dobrym grom trudno się teraz przebić, miesięcznie jest tysiące premier na steamie w tym perełki i puzzle z hentaiami. Naprawdę super gry które znalazłam przez przypadek mają 40 ocen na steamie po dwóch latach od premiery. Często recenzja jakiegoś popularnego typa na yt i przebicie się na twitchu czy reddicie to jedyna szansa takich gier aby zaistnieć. Ostatnio przez brak dobrych fabuł dałam szansę grom przygodowym bo tam ważniejsza jest historia
@artur200222: Powiem Ci, że ja miałem różne fazy na granie, ale od ponad 11 lat jestem konsolowcem i nigdy tego nie odstawiłem. Natomiast przez te 11 lat miałem przeróżne doświadczenia: - miałem tak, że mi się w nic nie chciało grać. Że było popołudnie, nie miałem nic ważnego do roboty, ale konsoli też mi się nie chciało odpalać. To była faza taka, że grać mi się nie chciało prawdopodobnie przez to,
@artur200222: Jeszcze dodam, że w dzisiejszych czasach wydaje się, że masz gamepassa, a w tym kilkaset gier, a nie ma w co grać. Albo kilkaset gier na steamie. I właśnie to, że jest tego aż tyle do wyboru i jest momentalnie dostępne powoduje, że zatraca się ta magia, gdzie wcześniej miałeś jedną, ale tą właśnie tą jedną, wyczekaną grę, stąd chęci do grania były większe. Bo teraz jest po prostu przesyt.
Tak z ciekawości - w jaki sposób wykopki uznające niepodległość Kosowa, a nie uznający republik donbaskich to uzasadniają? #ukraina #pytanie #wojna #rosja
Wiem dlaczego wole stare gry - mi fun daje nostalgia. Grając w stare (a przynajmniej starsze) gry przypomina mi się ten sielankowy okres dzieciństwa. Mogę sobie przypomnieć i mieć namiastkę tego uczucia braku zobowiązań i obowiązków. Przypomnieć jak mnie to niesamowicie wtedy wciągało, że mogłem spędzić przed komputerem parę godzin jak nie więcej i bez przerwy naparzać. Nowa gra nie będzie dla mnie tak dobra jak te stare, bo właśnie żadna nie da mi uczucia nostalgii, tego powrotu do dzieciństwa. Wyjątkiem mogą być dobre remastery i remake.
Teraz pogram godzinkę i już mi się nie chce. Nowe gry czasami wydają się dla mnie jakby nadmiernie wymagające - muszę się uczyć mechaniki itd., podczas gdy ja po prostu chciałbym się zrelaksować, wyłączyć umysłowo po pracy umysłowej.
Czuje się troche jak mój stary, albo jak małpa nosacz - kwii kiedyś to było. Albo to trzeba na spokojnie. Morał jest taki, że jak teraz jesteś młodą osobą, albo coś po prostu daje Ci przyjemność, to sobie nie odmawiaj (ale też w granicach pewnego rozsądku) - jeszcze chwila i to co daje Ci radość, za chwile zwyczajnie może przestać. Te uczucie może nigdy już nie powrócić. Ale pojawią się inne rzeczy, które dadzą radość…
https://youtu.be/c31atuTtgzE
#nostalgia #gry #zalesie
@artur200222: Znam to aż za dobrze, a odpowiedź jest bardzo prosta: większość nowych premier jest zwyczajnie zyebana co próbuje nadrabiać marketingiem i hypem w sieci. Trzeba po prostu w zalewie tego szajsu znaleźć te pojedyncze tytuły które dają radę - upierdliwe to i czasochłonne ale i warte
Kierowa przecier teraz są złote czasy gier: Borderlands, twory od telltale, Destiny, Fallouty, god od war, Zeldy, undertale, mariany, a to tylko początek
Gdzie te wspaniałe tytuły, które miałeś wymienić? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- miałem tak, że mi się w nic nie chciało grać. Że było popołudnie, nie miałem nic ważnego do roboty, ale konsoli też mi się nie chciało odpalać. To była faza taka, że grać mi się nie chciało prawdopodobnie przez to,