Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dziś nad ranem straciłem swojego psiego przyjaciela. Był ze mną przez 14 lat i 8 miesięcy. Krwotok wewnętrzny przez dziwną gulę nad łapą. Ten rok był już wystarczająco ciężki dla niego. Najpierw zapalenie trzustki (po 3 dniach na szczęście znowu zdrów jak ryba), a następnie 2 miesiące temu udar. Widok jak ostatni raz patrzy w dal i uchodzi z niego życie jakby ktoś przełączył przycisk zapadnie mi na zawsze w pamięci. Był ze mną przez ponad połowę mojego życia. Czuję jakbym stracił jakąś cząstkę siebie. Wszystko mi go przypomina. Ciągle mam wrażenie, że zaraz do mnie przyjdzie, znowu usłyszę ten charakterystyczny odgłos jego łap. Ponownie razem wyjdziemy na spacer, poszczeka na inne psy, znowu włączy tryb myśliwego i podejmie jakiś trop. Przyjdzie do mnie do pokoju i na dywanie gdzie zakończyła się jego ziemska przygoda, wytarza się a jak go się jeszcze pogłaska po grzbiecie to jeszcze bardziej aż zacznie drapać ten dywan. Zje marchewkę trzymając ją między łapami - bardzo ją lubił, przytuli się do mnie, poliże mnie, poda łapę. Jego mądry wzrok uważnie obserwujący wszystko. Nie był sam. Byłem z nim razem aż do końca.

Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie, ale nie że aż tak nagle, praktycznie w kilka godzin. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że już nie cierpi.

Jeżeli macie przy sobie swoje psy to pogłaskajcie je i mocno przytulcie. Ja zrobiłem to dziś ostatni raz.
Do widzenia przyjacielu. Dziękuję, że z nami byłeś przez tyle lat

#pies #psy #feels #sadstory

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #611f78eebb9659000a2332f1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 3
  • Odpowiedz