Wpis z mikrobloga

#krakow #covid19

Halo Mireczki, proszę o infopomoc.
Wujki z raczkami trafili mi do Szpitala Uniwersyteckiego. Ojciec grzmi, że bez szczepienia nie wejdę na teren szpitala (?!) i nic nie wskóram by cokolwiek pomóc (choćby donieść do recepcji prowiant/dokument..?!).
Prawda to?

  • 10
  • Odpowiedz
  • 0
@Agemaker Domyślam się, pół zeszłego roku spędziłem na recepcjach. Alerze stałem już w kolejce na pewien wiankowy koncert - gdzie certyfikaty sprawdzali - nie zdziwiłbym się gdyby kontakt cielesny ze szpitalorecepcją został przyblokowany dla nieszczepów.

@nagro85 Ojciec, osobowość narcystyczna, chciał mi wmówić (no, na to wygląda) że przez brak zaszczepu w ogóle nie może na mnie liczyć. Standard, pozdrawiam przy okazji wszystkie ofiary takich manipulanckich wysrywów (
  • Odpowiedz
@pornocean ja bym nieszczepionych w ogóle z domu nie wypuszczał, ale niestety nie mnie decydować. Na recepcję szpitala można podać coś pacjentowi, ale odwiedzin nie ma.
  • Odpowiedz
@pornocean: Byłem razem na oddziale z ludźmi pocovidowymi i bliscy mogli dostarczyć normalnie prowiant na oddział, zadzwonić domofonem i pielęgniarki przynosiły podarunek do pokoju. Bez żadnych negatywnych komentarzy. Raz żonka przekazała dodatkowo czekoladę dla pielęgniarek tuż przed nocną zmianą, to w nocy czułem się jakbym miał opiekę specjalną (bez sprośnych skojarzeń) :) - nikt nikogo się nie pytał o szczepienie, bez tego wchodzisz na teren szpitala i idziesz pod odpowiedni
  • Odpowiedz