Wpis z mikrobloga

Świadomość zmarnowanych i nadal marnowanych młodzieńczych lat mnie wykańcza. Zawsze stroniłem od ludzi, uważałem, że ludzie nie są mi do życia potrzebni. Filmy, książki fantasy i gry komputerowe - to świat w który uciekałem od rzeczywistości. Wszystko jednak się kiedyś znudzi. #!$%@? mnie to, że wszyscy oczekują ode mnie, że mam zachowywać się jak normalny zdrowy człowiek i sypią mi teksty typu: "wyjdź do ludzi", "znajdź se dziewczynę", "idź na studia albo do pracy, tam poznasz nowych ludzi". Szkoda tylko, że lata wychowywania się w strachu, spowodowały, że panicznie boję się poznawać nowych ludzi, nie mam żadnych umiejętności interpersonalnych, mam zerowe poczucie własnej wartości - zawsze wśród znajomych (jak jeszcze ich miałem) bałem się odzywać, bo miałem wrażenie, że każdy ma mnie gdzieś, nikogo nie obchodzę, jestem śmieciem. Łatwiej było uciec w świat Wiedźmina, grać w Metina i LoLa, niż żyć w rzeczywistości, gdzie był wiecznie pijany ojciec, awantury, wyzwiska kierowane w moją matkę, uciekanie z domu, płacz po nocach itd. W szkole też nie było kolorowo, zawsze to ja byłem tym dziwadłem, 11 lat w tej samej szkole z tą samą klasą to jednak pół życia - nie łatwo się od tego odciąć. Zawsze, kiedy próbuję coś zrobić dobrego w moim życiu, np. siłownia i dieta, czy te studia, to wtedy mój wewnętrzny #przegryw daje mi o sobie znać i mówi: "wracaj do swojego pokoju i gnij tam do końca życia, śmieciu". Nawet nieraz jadąc samochodem sam dziwię się sobie jak taki frajer mógł zdać prawko, jeszcze za pierwszym razem. Zawsze tłumiłem wszystko w sobie, też się dziwię, że tu piszę, czy rozmawiam z terapeutką na temat uczuć. Szkoda tylko, że 30min, raz w tygodniu, bo nie mam kasy prywatnie. Na razie piszę tutaj, pomimo komentarzy typu "weź się w garść", "nie marudź", "zdechnij" itp. bo nie chce mi się zakładać swojego bloga, może kiedyś jak będę miał siłę. A gdzieś się muszę wyżalić, sorry.

#depresja #samotnosc #psychologia #zalesie
  • 20
  • Odpowiedz
@MatthewV3: nie doceniasz się, no bo jednak prawko zdałeś za pierwszym razem a ja znam kolesia który próbował chyba z 10 razy i co? i ten koleś ma mniej kompleksów od ciebie :)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@MatthewV3: Musisz nauczyć się żyć teraźniejszością. Nie rozpamiętywać przeszłości, nie martwić się przyszłością.
To oczywiście cholernie trudne, ale warto próbować.
  • Odpowiedz
@SPRAWDZANIE_IP: Dobry wieczór panie Mateuszu. To pan jest autorem tego posta? (Tu cytuje kawałek mojego posta). Dostaliśmy takie zgłoszenie (nie powiedzieli od kogo, kto zadzwonił). Jak się pan czuje? Zadzwonić po karetkę. Ja nic nie odpowiedziałem, więc zadzwonili. Karetka przyjechała po 20 min. Proszę się ubrać, pojedziemy do szpitala. Oczywiście łazili za mną krok w krok, jak się ubierałem itp. Wsiadłem do karetki, wymaz na COVID, później czekanko w izbie przyjęć,
  • Odpowiedz
@DJtomex: No właśnie nie płacą. Na NFZ chodzę. Sądząc po jej wypowiedziach mam wrażenie, że chodzi o kasę. Gdybym chodził do niej prywatnie, to pewnie byśmy inaczej rozmawiali.
@SPRAWDZANIE_IP: 5 dni na kwarantannie. I 9 dni na "zwykłej" sali.
  • Odpowiedz
@SPRAWDZANIE_IP: Leki, które nic nie dają, leżenie od rana do wieczora w niewygodnym łóżku, żarcie jakichś śmiesznych, głodowych porcji i brak możliwości nawet swobodnego wymycia się, bo przychodzi jakiś głupi jasiu i gapi ci się na #!$%@?, a drzwi się nie da zamknąć. To już wolę siedzieć w domu, przynajmniej mogę jeść to na co mam ochotę i spokojnie wziąć prysznic XD
  • Odpowiedz
@MatthewV3: Ja od siebie mogę dodać, że w życiu nic nie jest kolorowe, przypomnij sobie swoją pierwszą jazdę autem i jak jest teraz, podobnie jest z sexem, zawiązkami, wszystkim, jak coś ci sprawia radość to to rób. Ja też kiedyś grałem w gierki i było w pyte, gierki się znudziły to było coś innego. Teraz dziecko w drodze i o tym myślę. Najgorzej to usiąść i ciągle rozmyślać jak jest źle.
  • Odpowiedz