Wpis z mikrobloga

@szurszur: pierwszy raz byłem na mirko na IO i naprawdę, cieszę się że tu byłem. Mirko to takie afterparty. Smutno mi że impreza się kończy. To tak jakbym pojechał na zajebiste wakacje i musiał już wracać do domu (,). Zimowe to nie to samo, mniej dyscyplin, mniejsze szanse medalowe, trochę mniej Babiarza. Z drugiej strony się trochę cieszę bo przez ostatnie 2 tygodnie spałem najdłużej prawie 3