Aktywne Wpisy
Marian_Kvtasiewicz +1467
Ja p------e, ci szabrownicy to jest największa degeneracja społeczna jaka może być. Ludzie tracą dorobek życia, a te s--------y idą im jeszcze kraść jakieś telewizory i inne gówna, bo w ich pustych łbach jeśli ktoś tego nie pilnuje, to sobie można wziąć. Powinna być ustawa, że w sytuacji kryzysowej (powódź, wojna, pożary itp.) jeśli złapie się takiego delikwenta na gorącym uczynku, to kula w łeb leci.
#powodz
#powodz
matti-nn +121
#powodz Pamiętam powódź z 1997. Zapanował klimat ogólnego zjednoczenia Polaków. Powtarzane było przekonanie, że Polacy lubią się kłócić, ale w obliczu tragedii zawsze stajemy razem. Aktualna powódź udowadnia, że coś ewidentnie się zmieniło...
Data: 8.07.2021
Trasa: Pcim, centrum (szlak czarny/żółty) -> Pcim, Zakład (szlak czarny) -> Schronisko PTTK na Kudłaczach (szlak czarny/zielony/czerwony, do czarnego na skrzyżowaniu) -> Pod Łysiną (szlak czarny/czerwony) -> Łysina (szlak czerwony/żółty) -> Trzy Kopce (szlak czerwony) -> Lubomir (szlak czerwony) -> Trzy Kopce (szlak żółty) -> Lubień (szlak żółty).
Długość trasy: 21,3 km
Suma podejść: 838 m
Tym razem odwiedziłem szczyt, którego uznanie w zestawieniu najwyższych szczytów kraju jest kontrowersyjne ze względu na niejasną przynależność całego okolicznego pasma (niektórzy uważają, że należy on do Beskidu Wyspowego, inni że szczyt jest wprawdzie częścią Beskidu Makowskiego, ale jego najwyższą górą jest Mędralowa, którą z kolei często zalicza się do Beskidu Żywieckiego).
Start w mocnym upale od strony Pcimia. Po przejściu niewielkim tunelem pod Zakopianką natrafiamy na rozwidlenie czarnego i żółtego szlaku, z których ten pierwszy jest nieco krótszą drogą w stronę Lubomira. Dość szybko wchodzi się z niego na pierwsze podejście w lesie, zwieńczeniem tej części wspinaczki jest wzniesienie Bania – w pobliżu tej niewielkiej góry jest polana, z której przy niezłej widoczności zobaczyć można fragmenty Beskidu Wyspowego – wyróżnia się tu przede wszystkim masyw Lubogoszcza (zdjęcie w komentarzach). Następny kilometr za Banią jest zalesiony, ale już po tym odcinku zaczyna się asfaltowa droga w stronę schroniska na Kudłaczach. Przejście nią w upale mocno męczy, ale w nagrodę otrzymujemy niezłe widoki Beskidu – zarówno Makowskiego, jak i Wyspowego.
Po odpoczynku w schronisku kontynuowałem drogę czarnym szlakiem (choć wybrać też można łagodniejsze podejście czerwonym), którego koniec znajduje się na szczycie Łysina. W tle słychać było pomruki burzy (która szczęśliwie przeszła inną stroną, choć odrobinę popadało). Gdy przeszedłem na czerwony (i częściowo żółty szlak), droga prawie całkowicie się wypłaszczyła i odtąd wspinaczka zmieniła się w spacer po zalesionym paśmie. Jedyną okazją, by zobaczyć jakieś widoki, to niewielka przecinka w lesie jakieś kilkaset metrów przed szczytem – widać tam obniżenie, na tle którego dostrzec można zarys Pasma Cietnia. Na samym Lubomirze znajduje się obserwatorium astronomiczne (wraz z ruinami przedwojennego obiektu o tej samej funkcji) i schron turystyczny, jest też trochę ławek i skrzynka z pieczątkami – co ciekawe znalazłem je aż dwie - trzonek jednej był złamany, więc pewnie była wymieniona.
Wróciłem pod okolicę Trzech Kopców i zmieniłem szlak na żółty, prowadzący w stronę Lubienia. Ten długi odcinek jest w większości porośnięty lasem, gdzieniegdzie (np. w okolicach szczytu Patryja) znajdują się zarastające polanki, ponownie z widokiem na Lubogoszcz.
#koronagorpolski #gory #beskidmakowski #malopolska #kgp