Wpis z mikrobloga

Dlaczego nie urodziłem się z tzipą? Codziennie jadąc samochodem mijam grube fury, Audi Rs-y, Mercedesy AMG, BMW czy inne Suv-y, które kosztują grubo ponad 300k cebuliinów. I oczywiście w 90% z tychże samochodów za kierownicą musi siedzieć p0lka. Myślicie, że nasze witaminki byłyby w stanie same zarobić na to wszystko? Czy może jeżdżą autami swoich beciaków w zamian za wspomnianą wcześniej tzipe, bo właściwie tylko to w większości mają do zaoferowania. Ehhh, dlaczego ja muszę #!$%@?ć, żeby sobie na cokolwiek pozwolić, a taka #p0lka nie musi robić zupełnie nic, bo jest pasożytem i wozi się za hajs swojego #beciak. #przegryw
  • 8
widze, ze mamy podobne spostrzezenia. Jeszcze jak 20latka jedzie wypasionym bmw to już w ogóle, ale pewnie zarobiła ciężką pracą...


@vortop: to są marginalne przypadki. W większości wypadków jest to kura rozpłodowa, której 10 lat starszy misio kupił zabawkę, żeby Karen mogła moggować wszystkich dookoła. Pindy w suwach i drogich furach to jest dramat, one się czują królowymi szos, #!$%@?ą się na maxa bezczelnie i jeszcze potrafią drzeć ryja. A jak
@patrykrozgwiiazda: czyli rozumiem, że dla Ciebie najważniejsze w życiu jest jeżdżenie samochodem? Jeżdżenie tak sobie, bez celu, byle wygodnie i "prestiżowo"? Czy jednak jeżdżenie ma jakiś cel, musisz się gdzieś przemieścić żeby coś osiągnąć?

Dla samego jeżdżenia polecam motocykl, za ułamek ceny auta sportowego możesz poczuć prawdziwe przyśpieszenie. Audi RS zostaje w tyle na każdych światłach.

Jeżeli jednak musisz jechać, żeby realizować jakąś pasję, najlepiej zawodowo, to środek transportu nie powinien
@vaneck oczywiście, że nie jest najważniejsze, ale jest to coś wspaniałego, gdy jedziesz mustangiem z V8 i masz radość z jazdy. nie zazdroszczę nikomu, kto zapracował sobie na to ciężką pracą.

to właśnie lochy są takie, że dla nich się liczy to, żeby powozić się jak najlepszym autem, na które nigdy same by nie zarobiły.

co to polskich kierowców to mogę potwierdzić, szkoda strzępić ryja... dużo jeżdżę, to część mojej pracy i