Wpis z mikrobloga

Droga niepośrednia, czyli dlaczego system paszportów covidowych i obostrzeń wobec niekorzystających z dobrowolnego programu jest bezwzględnie nieakceptowalny.

Pandemia i towarzyszące jej okoliczności od kilkunastu miesięcy skutecznie dominują wymiar medialny, sanitarny i społeczny otaczającej nas rzeczywistości. Prowadzony od początku 2021 roku program szczepień stał się ostatnimi tygodniami tematem centralnym całego zamieszania, w jakim przyszło nam żyć.

Założony poziom wyszczepienia populacji nie został osiągnięty. Z powodu bałaganu w statystykach, chaosu informacyjnego oraz coraz intensywniej manifestowanych podziałów społecznych jesteśmy (bombardowani) całym spektrum opinii na temat "co z wskaźników wyszczepienia wynika" oraz, w razie opini wskazującej potrzebę wzrostu poziomu wskaźników, jakie działania należy podjąć.

Okazuje się, że niezależnie od opinii na temat samej sytuacji sanitarnej oraz wpływu poziomu wyszczepienia można odrzucić pewne rozwiązania. Jestem absolutnie pewien, że paszporty covidowe i asymetria obostrzeń definiowana uczestnictwem w programie szczepień jest bezwzględnie niewłaściwą odpowiedzią, niezależnie od postrzeganej zasadności. A to dlatego, że posiada niedopuszczalną formę i jest nieudolnie maskowanym, zdegenerowanym i toksycznym odpowiednikiem obowiązku szczepień.

Nie dawajmy się zwieść. Model francuski nie jest żadną drogą pośrednią pomiędzy dobrowolnością a obowiązkiem szczepień. Jest niespójnym logicznie wynaturzeniem - wyciąganiem przez rząd konsekwencji z wyboru dokonanego w zakresie uczestnictwa ustanowionego przez ten sam rząd jako dobrowolne. Taka charakterystyka jest zaprzeczeniem definicji dobrowolności i nie ma żadnego scenariusza, który podobne praktyki dopuszcza. Postulat wprowadzania środków pośredniego bądź bezpośredniego przymusu jest nierozerwalnie związany z obowiązkowością. Istnienie obostrzeń sprawia, że w wymiarze efektywnym mamy do czynienia z obowiązkiem.

Powstaje pytanie - dlaczego w ogóle mówimy o paszportach covidowych i powiązanym szeregu asymetrycznych, bezprawnych obostrzeń zamiast o potencjalnym obowiązku szczepień?

W moim odczuciu odpowiedź na to pytanie składa się z następujących punktów:

1) Władza próbuje uniknąć ładunku emocjonalnego, jaki niesie słowo obowiązek i próbuje za wszelką cenę nie nazywać czarnego czarnym. Mało tego, termin "obowiązek", z racji wymienionego ładunku, bywa, w ramach techniki "drzwiami w twarz", używany jako stan rzekomo unikany dzięki obostrzeniom. Oczywiście powoduje to pozorną walidację narracji, proponującej szantaż bezprawnego ograniczania swobód obywatelskich jako "mniejsze zło".
2) Władza celowo lawiruje w przestrzeni niejasnych i niedostatecznie precyzyjnie określonych terminów, aby uniknąć odpowiedzialności prawnej i społecznej. Tak, jestem świadomy perspektywy, zgodnie z którą władza nie może wprowadzić obowiązku szczepień przeciw covid-19 z powodu ich statusu. Tym bardziej jednak władza nie może gwałcić praw obywatelskich.
3) Władza pracuje nad wzmocnieniem swojej pozycji autorytarnej poprzez nieustanne posługiwanie się mechanizmami leżącymi na granicy prawa, aby wymusić coraz powszechniejszą społeczną akceptację jego łamania, co zwiększa przestrzeń do kolejnych bezprawnych działań i następuje efekt lawinowy.

Idea paszportów covidowych i wymiarze celów sanitarnych nie posiada żadnych przewag nad znormatyzowanym obowiązkiem przystąpienia do szczepienia. Na poziomie prawnym jest odrzuceniem cywilizowanej drogi stanowienia porządku publicznego, co oprócz bycia niedopuszczalnym jest zachęceniem władzy do kontynuacji demontażu państwa. Z perspektywy społecznej zaś, jest rozwiązaniem absolutnie toksycznym, pogłębiającym podziały i kategoryzującym obywateli. Określenie "dobrowolne" w obliczu obostrzeń bądź przywilejów przyznawanych na bazie dokonywanego wyboru wyjaławia ten termin z jakiejkolwiek wartości i jest parszywą sztuczką uniknięcia konsekwencji słowa "obowiązek", przy jednoczesnym zachowaniu całego jego charakteru.

Niestety, co widać również na wykopie, władzy i mediom udało się bardzo skutecznie przepchnąć perspektywę, w której opisywany system jest zasadny.

W jaki sposób to się stało?

Postawiłbym tezę, że jednym z kluczowych stosowanych mechanizmów narracyjnych stojących za tym sukcesem jest odmiana techniki zwanej "assuming the sale". W oryginale polega ona na przedstawianiu sytuacji w sposób zakładający zgodę na którejś z płaszczyzn tematu i zręcznemu przerzucaniu rozmowy na pokrewne płaszczyzny. W takiej sytuacji ofiara manipulacji daje się wmanewrować w przystającą przestrzeń dyskusji, jednocześnie nieświadomie skłaniając się ku zaakceptowaniu opinii, która w innym przypadku byłaby poddawana w wątpliwość.

Jak wygląda "assuming the sale" w przypadku pomysłu paszportów i podążających za nimi restrykcji? Wystaczy każdemu zarzutowi o bezprawność środków przeciwstawiać perspektywę zasadności uzyskania wyznaczanych celów.

Na manipulację dał się złapać chociażby poseł konfederacji, Sławomir Mentzen:

https://www.wykop.pl/link/6203539/mentzen-masakruje-schetyne/

kontestując zasadność potencjalnych obostrzeń, bez oddzielenia tego od formy ich wdrażania i realizacji. Niestety, w podobny sposób dyskusja prowadzona jest powszechnie. Rozmawia się wyłącznie o potrzebie lub braku potrzeby wprowadzania obostrzeń, pomijając fakt, że są bezprawną i toksyczną wariacją normatywnego systemu szczepień obowiązkowych. Dyskutując na temat zasadności wprowadzania "obostrzeń dla niezaszczepionych" rozpatrując cele i skutki w niemy sposób zwiększamy postrzegany poziom akceptacji dla sposóbu w jaki są realizowane.

Absolutnie każdy, niezależnie od przyjmowanego stanowiska w sprawie zasadności wprowadzania obowiązku szczepień powienien przyznać, iż pomysł paszportów covidowych i obostrzeń asymetrycznych na podstawie uczestnictwa w dobrowolnym szczepieniu jest pomysłem bezwzględnie nieakceptowalnym. Nie powinniśmy w ogóle prowadzić tej dyskusji, ze strony sposobów i charakterystyki rację bytu ma jedynie dyskusja o zasadność dopisania szczepienia przeciw covid-19 na listę szczepień obowiązkowych

Obowiązek szczepień w porównaniu do rozwiązania francuskiego:

1. Jest jasno określonym i spójnym mechanizmem, nie semantyczną ekwilibrystyką, próbującą przemycić efektywnie podobny poziom inwazyjności pod płaszczykiem eufemizmów. Mało tego, jest w porównaniu do "zachęcających obostrzeń" rozwiązaniem cywilizowanym, bo opiera się na klarownych i unormowanych prawnie konsekwencjach, nie na rozmytym szantażu bezprawnego pozbawiania swobód obywatelskich.

2. Oznacza faktyczne wzięcie odpowiedzialności przez aparat państwowy, nie jakiś fikuśny taniec perswazyjny starający się sprawić, by ludzie egzekwowali prawo nawzajem w sposób właściwie nigdzie szczegółowo nie określony i sprzeczny z obowiązujacym prawem.

3. Centralizuje, cywilizuje i optymalizuje proces weryfikacji - ta przeprowadzana jest w jednym miejscu, przez uprawnione do tego organy. Oznacza to drastyczną redukcję objętości przepływu danych poufnych (które w przypadku paszportów covidowych krążą jak chcą i gdzie chcą), oszczędność ogromu czasu i pracy zarówno sprawdzających i sprawdzanych oraz zapobiega powstawaniu spięć społecznych i innych paskudnych zjawisk w rodzaju stygmatyzacji czy perspektywy odpowiedzialności zbiorowej.

4. Uwzględnia skomplikowaną specyfikę sanitarną - przykładowo, lekarz może wyjąć osobę z przeciwwskazaniami do szczepienia spod obowiązku. Pomysł "paszportów covidowych" i podobnych represji przymusza osoby z przeciwwskazaniem do szczepienia tak czy inaczej, przecież losowego restauratora nie będzie interesować opinia lekarza. Jest zobowiązany pod groźbą kary finansowej do kontroli certyfikatu i koniec.

5. Jest skonstruowany w sposób zapewniający rozdział pomiędzy przestrzenią odpowiedzialności, a przestrzenią swobód zagwarantowanych konstytucyjnie. Pomysł ograniczania dostępu do obszarów unormowanych społecznie jako obszarów dostępu powszechnego jest wykluczony przez charakter polskiego prawa.

6. Jest precyzyjnie unormowanym systemem, przez co, w przeciwieństwie do rozwiązania francuskiego, jego istnienie nie powoduje korozji praworządności i degradacji jakości przestrzeni publicznej.

Perspektywy, zgodnie z którą francuski system jest tylko pozornie dyktowany względami sanitarnymi, w rzeczywistości zaś jest wstępem dla wprowadzania systemów powszechnej kontroli, nie będę w tym wpisie rozwijać. Chociażby dlatego, że rozwiązanie to i tak nie broni się w żadnym punkcie, a hipoteza fundamentu dla Social Credit Systems jest szczegołową postacią budowania totalitaryzmu, o którym zaznaczyłem, a który może przyjąć również inne formy.

TL;DR System paszportów covidowych i asymetrych obostrzeń dyktowanych uczestnictwem w dobrowolnym programie szczepień nie jest "mniejszym złem" w porównaniu do obowiązku szczepień - jest jego toksycznym, wyjętym wprost z zachowań dzikiego plemienia odpowiednikiem, patologią budowaną z użyciem urągających rozumowi i godności człowieka mechanizmów. Jest to propozycja obrzydliwa, odrzucająca zasady cywilizacji demokratycznej, którą powinien odrzucić absolutnie każdy, niezależnie od poglądów w zakresie zasadności powszechnych szczepień.

#koronawirus #covid19 #szczepienia #polska
  • 7
Nie powinniśmy w ogóle prowadzić tej dyskusji, ze strony sposobów i charakterystyki rację bytu ma jedynie dyskusja o zasadność dopisania szczepienia przeciw covid-19 na listę szczepień obowiązkowych


@IamHater: Ostatnio do tego samego sprowadziłem rozmowę z osobą która nachalnie przekonywała mnie do słuszności zaszczepienia. Z mojego punktu widzenia komplet przyjętych szczepień obowiązkowych posiadam a na koronawirusa obowiązek szczepienia jest? Nie - dziękuję do widzenia. Nie ma o czym dyskutować.

Staram się zrozumieć
obowiązek szczepienia jest? Nie - dziękuję do widzenia. Nie ma o czym dyskutować.


@PabloFBK: niestety, doszliśmy do sytuacji w której akceptowalna stała się na poziomie państwowym próba stanowienia porządku publicznego nie za pomocą prawa, lecz poprzez brudną metodologię inżynierii społecznej.

Jednoczesny brak obowiązkowości szczepienia i nacisk na uczestnictwo (włącznie z ograniczaniem praw obywatelskich, co powinno być absolutnie niedopuszczalne) jest kpiną z rozumu i zamachem na ideę cywilizacji zachodu.
@IamHater: jestem słaby w słowa i prawo, a ty mirku dokładnie ująłeś moją opinię, z pewnością się posłużę tym tekstem w rozmowie z innymi osobami. Byłem zdania, że albo wszystkim albo nikomu oraz że organizacja szczepień to też patologia na każdym szczeblu. Czulem, że coś jest nie tak w obostrzeniach, jednak nie przyglądałem się rezultatom nie prawdziwemu powodowi. Dałbym więcej plusów miras, ale nie mam ( ͡° ʖ̯ ͡
@SirFartusPodcipek: Mirku, słowa uznania są warte więcej niż 100 plusów : ) Cieszę się, jeżeli udaje mi się stworzyć wartość dodaną, rozłożyć na czynniki pierwsze problem dostrzegany przez wiele osób intuicyjnie. Pozdrawiam.