Wpis z mikrobloga

#metal #thrashmetal (czyżby?) #metallica
#cultowe (569/1000)

Metallica - The Thing That Shoud Not Be z płyty Master of Puppets (1986)

Strasznie ten numer mi "plusował" tym, że był tak inny od wszystkiego co wydali na pierwszych 3-4 płytach!

W ogóle to nie dam sobie uciąć głowy, ale to chyba jedyny numer pierwszej połowy dyskografii zagrany w standard D, chyba jeszcze tylko Sad But True i potem niektóre numery z Reloada, no i później dropy od St. Anger. Ale nie o tym chciałem paplunić.

Riff pod zwrotką (ten pierwszy przesterowany) ma coś z doomu i Iommiego. Riff pod refrenem mogliby wymyślić Morbid Angel na potrzeby zwolnienia w jakiejś #!$%@?. Z rzadka Metallica grała takie walce.
Do tego klimat - też na pierwszych płytach trudno mi sobie przypomnieć taką dziwną atmosferę, bardziej pasuje do niektórych numerów na Czarnym Albumie (no np. Of Wolf and Man).
Do tego intrygujący tekst. Przyznaję bez bicia, że nie było mi dane zaznajomić się z Lovecraftem, natomiast niektóre frazy robią mnie po dziś dzień:

crawling chaos, underground

cult has summoned, twisted sound

out from ruins once possessed

fallen city, living death


Do tego przedziwne solo Hammetta, ale jakże pasujące do tego nastroju!

Dodam na sam koniec, że tak jak wszystkie numery od Ride the Lightning do ...and Justice for All, tak i ten zawsze zajebiście brzmiał na koncertach z tego okresu (czyli gdzieś 1986-1991). Ekspresja wokalu Heta robiła wtedy robotę, śmiem twierdzić że voce były lepsze na (tych lepszych) koncertach, niż na płytach.

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
  • 9