Wpis z mikrobloga

Mirki, jest sprawa.

Babcia ma od zawsze sasiada ktory ma coś nie tak z głowa. Do kiedy żył dziadek, facet był trudny ale chociaż dziadek go potrafił “ustawić” i sie naprzykrzał tylko epizodycznie. Stary ormowiec, nie ma na kogo nadawać więc od lat zatruwa im życie.

Dziadka nie ma z nami od dwoch lat a sasiadowi coraz bardziej odbija, grozi babci, cioci, jak tata jest czy wujek to też ale ci to się chociaż odszczekna. Ostatnio grozil tacie ze zadzwoni na policje bo malowali sciane i ze “nielegalnie” XD policja przyjechala i faceta opierdzielila za bezpodstawne wzywanie policji.
A Babcia i ciocia sie faceta po prostu boja.
Dzisiaj zadzwonila ciocia i powiedziala ze facet wlazł na ich podworko i zaczal bić ich psa (a ze pies jest misiak to sie pozwolil bić).

Policja przyjezdzala tam wielokrotnie, kazala dzwonić za kazdym razem jak sie naprzykrza ale jego to nie powstrzymuje, efektu ze strony policji brak.

Czy ktoś z was miał podobna sytuacje i wie jak moze tego faceta posadzic w osrodku (podobno ma problemy psychiczne) albo chociaz zalatwic zakaz zblizania sie?

#pytanie #prawo #somsiad
  • 9