Wpis z mikrobloga

#medycyna #ratownictwo #koronawirus #nauka #covid19
Cześć Mirki! Od długiego czasu obserwuję na Wykopie treści dotyczące COVID-19 - tego, że wirusa nie ma, że kraj sparaliżowany przez niewidzialnego wirusa, że personel ochrony zdrowia nie chce leczyć, że fałszuje wyniki testów, przyczyny zgonów itd. Dodatkowo w tym paranoicznym kotle mieszają się agitki polityczne, a to chwalące każdy ruch rządu, a to kontestujące wszystkie ich decyzje.
Czy interesowałaby Was sytuacja ostatnich półtora roku z perspektywy lekarza pracującego na bloku operacyjnym oraz oddziale intensywnej terapii przez okres pandemii? Kogoś, kto pracował zarówno w szpitalu, gdzie leczenie COVIDa było marginesem, a który przyjął z tego względu rzeszę pacjentów, którzy normalnie rozkładają się na wiele szpitali. Kogoś, kto został przymusowo skierowany do pracy na intensywnej terapii covidowej przez wojewodę. Kogoś, kto doświadczył tych realiów także w ramach pracy w karetce.
Sam nie lubię trailerów wpisów, ale chciałem ocenić Wasze zainteresowanie tematem oraz zapytać Was, o jakich aspektach związanych z tą sytuacją chcielibyście przeczytać.
  • 4
@Nieczesany: mam 4 osoby związane z medycyną w rodzinie, wiem jak jest a oficjalna narracja to pitu pitu. Grzanie strachu nic więcej. Podejdź do wojskowego na grunwaldzkiej w Poznaniu, do Szpitala na Lutyckiej, Na Szwajcarskij, nawet sobie przejdź koło Marcinkowskiego Medycznego na Grunwaldzkiej. Zobaczysz jak jesteście robieni w Ch...a.