Wpis z mikrobloga

@JamnikWallenrod: Śmichy chichy, ale miałem kiedyś stały kontrakt dla przedsiębiorstwa, którego prezes i jednocześnie główny udziałowiec zwoływał zebrania doradcze specjalistów i kierowników działu, by zoptymalizować koszty związane ze spędzaniem przez pracowników czasu w toalecie, oczywiście były też koncepcje ograniczania wydatków na papier toaletowy.
Jednym z ciekawszych i serio rozważanych pomysłów było zamontowanie w kiblach urządzenia, które by rejestrowało kartę identyfikacyjną pracownika i wprowadzało czas wejścia i wyjścia z toalety tak, aby