trzeba by być skończonym debilem, żeby mając firmę brać auto na osobę prywatną ¯_(ツ)_/¯
@fortySeven: Nie chodzi o sam fakt że auto jest wzięte za pieniądze firmowe, tylko o to że firma ma tysiąc innych ważniejszych inwestycji niż sportowe auto dla Janusza.
@Cierniostwor: skoro firma Janusza to najważniejszą inwestycją jest zawsze ta w właściciela firmy. Logiczne.
@dildo-vaggins: Luksusowy samochód szefa to nie jest żadna inwestycja, bo on nie może przynieść żadnych zysków w przyszłości a sam tylko straci na wartości. To jest coś przeciwnego: konsumpcja.
@Cierniostwor: inwestycja w swoje szczęście. Właściciel nie ma obowiązku zwiększac zysków firmy tylko ma dobrze żyć i czerpać radość z życia ze swojej firmy.
@Cierniostwor: inwestycja w swoje szczęście. Właściciel nie ma obowiązku zwiększac zysków firmy tylko ma dobrze żyć i czerpać radość z życia ze swojej firmy.
@dildo-vaggins: Inwestycja to coś co w przyszłości może przynieść jakiś zysk. Jaki zysk może przynieść luksusowy samochód? Żadnych, więc jest do konsumpcja. A wydatki konsumpcyjne powinny być inaczej rozliczone podatkowo: szef wypłaca sobie pieniądze z firmy, płaci od tego podatki, za pieniądze które zostaną kupuje swój
@Cierniostwor: zgodnie z prawem podatkowym auto może być używane mieszanie, czyli w firmie i prywatnie i wtedy można odliczyć 50% podatku. Jakie jest w tym oszustwo? Jest to środek transportu do pracy, albo do kontrahentow, i właściciel może wybrać środek transportu jaki chce, dacie albo Porsche.
Jest to środek transportu do pracy, albo do kontrahentow, i właściciel może wybrać środek transportu jaki chce, dacie albo Porsche.
@dildo-vaggins: Jeżeli równie dobrze sprawdza się Dacia albo Skoda to po co w takim razie firma ma kupować Porsche? To jest z punktu widzenia firmy niepotrzebny wydatek i nie powinien być wrzucony w koszta firmy. Wolałbym żeby firmy inwestowały w R&D, wyższe pensje pracowników, lepsze maszyny a nie nowe samochody szefa.
Luksusowy samochód szefa to nie jest żadna inwestycja, bo on nie może przynieść żadnych zysków w przyszłości a sam tylko straci na wartości.
Oczywiście auto traci na wartości. Ale zakładam, że istnieją pewne typy działalności gdzie trzeba "się pokazać" aby być traktowanym poważnie. Coś na zasadzie: człowiek z takim autem ma pieniędze więc jest pewnie wypłacalny i warto z nim zrobić biznes.
@Cierniostwor: trzeba by być skończonym debilem, żeby mając firmę brać auto na osobę prywatną ¯\_(ツ)_/¯
@fortySeven: Nie chodzi o sam fakt że auto jest wzięte za pieniądze firmowe, tylko o to że firma ma tysiąc innych ważniejszych inwestycji niż sportowe auto dla Janusza.
@dildo-vaggins: Luksusowy samochód szefa to nie jest żadna inwestycja, bo on nie może przynieść żadnych zysków w przyszłości a sam tylko straci na wartości.
To jest coś przeciwnego: konsumpcja.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Inwestycja
@dildo-vaggins: Inwestycja to coś co w przyszłości może przynieść jakiś zysk. Jaki zysk może przynieść luksusowy samochód? Żadnych, więc jest do konsumpcja. A wydatki konsumpcyjne powinny być inaczej rozliczone podatkowo: szef wypłaca sobie pieniądze z firmy, płaci od tego podatki, za pieniądze które zostaną kupuje swój
@meehow97: W tym że bierze to na firmę(lepsze opodatkowanie) a wcale to jego firmie nie służy tylko jemu prywatnie. To oszustwo podatkowe po prostu.
@dildo-vaggins: Jeżeli równie dobrze sprawdza się Dacia albo Skoda to po co w takim razie firma ma kupować Porsche? To jest z punktu widzenia firmy niepotrzebny wydatek i nie powinien być wrzucony w koszta firmy. Wolałbym żeby firmy inwestowały w R&D, wyższe pensje pracowników, lepsze maszyny a nie nowe samochody szefa.
@Cierniostwor: że co oooooocoococo XDDDDD
Oczywiście auto traci na wartości. Ale zakładam, że istnieją pewne typy działalności gdzie trzeba "się pokazać" aby być traktowanym poważnie. Coś na zasadzie: człowiek z takim autem ma pieniędze więc jest pewnie wypłacalny i warto z nim zrobić biznes.