Wpis z mikrobloga

@Ekscentryczny_obserwator #!$%@? debilizm w korpi xd

w mojej byłej pracy, mieliśmy pokój relaksu z którego nikt nie korzystał bo nie mieliśmy do tego prawa xD co najwyżej po pracy XDDDDDDDDDDDDDDD

Ale to zależy od korpo w tym w którym pracuję niby jest tylko kuchnia. Ale nikt mi nie patrzy na ręce i jeśli wykonałem zadania zlecone to mam czas wolny. I nikt mi nie szuka "zajęcia". ( ͡º ͜ʖ͡
@96431e9dfa1a78af1aadcfcc744e7548: @GajuPrzegryw:

Robiłem KYC dla Reutersa kiedyś. I tam można było elegancko walić w #!$%@? jak się umiało i nie miało ambicji robić kariery. Różne zadania były punktowane i teoretycznie trzeba było zrobić min. 80% normy, żeby było ok. Szybko wymyśliłem jak bez wysiłku ledwo przekraczać ten próg, a resztę dnia łaziłem na fotele masujące, piłem 3 kawy, jadłem 3 posiłki, zaczepiałem baby w kuchni, siedziałem na kiblu, słuchałem muzyki
@GajuPrzegryw: też pracowałem w super uber hiper ultra luzackim startupie :)

Była kuchnia i były pokoje relaksu, w tym oczywiście wszystkim znany i kochany xbox. Był też stół do bilarda :)

No i obok korytarza prowadzącego do tego przybuty siedziała HR specialist (w sensie kadrowo - księgowa, żona właściciela).

No i były maile, że wszystko fajnie, ale przerwa obiadowa to max 15 minut, a w bilarda mozna pograc, ale w przerwie
@GajuPrzegryw: Zgadza się w 100%. Też tak miałem w niejednym warszawskim korpo. Tyle afer już przerabiali, że nikt już nie neguje prawa do odpoczynku w pracy, oczywiście jak wszystko zrobione. #!$%@? sięgnął jednak zenitu, gdy po latach tyrania dla kogoś dotarła do mnie świadomość, że inni bogacą się finansowo moim kosztem. To samo robić na swoim i być panem własnego czasu, rzecz bezcenna!
@PiersiowkaPelnaZiol:

Nie jestem dumny ale też się nie wstydzę. To pokazuje tylko, że takie korpo stawiające na "miękkie" stosunki między pracownikami jest dobrym miejscem dla ludzi wrażliwych, delikatnych bo oszczędza im stresu. Ale odnajdą się w nim też cynicy, którzy te reguły będą wykożystywać dla swojego dobra.