Aktywne Wpisy
aegypius +510
Czy ten naród już totalnie zdziczał i pozbył się jakichkolwiek przejawów człowieczeństwa i rozumu?
Pamiętam 1997 i powódź (jako obserwator, nie uczestnik):
- ludzie brali sprawy w swoje ręce, bo rząd był jak dziecko we mgle
- wędkarze przyjeźdżali ze swoimi łódkami
- właściciele składów budowlanych dawali piasek
Pamiętam 1997 i powódź (jako obserwator, nie uczestnik):
- ludzie brali sprawy w swoje ręce, bo rząd był jak dziecko we mgle
- wędkarze przyjeźdżali ze swoimi łódkami
- właściciele składów budowlanych dawali piasek
koronawirus +169
Tak wygląda u mnie jedna z dróg do lokalnej wioski. Ludzie nie mogą dojechać do domów. Przy granicy z Czechami dzieje się prawdziwa tragedia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#powodz
#powodz
https://www.google.com/amp/s/forsal.pl/artykuly/896484,egocentryzm-choroba-ktora-nas-kiedys-zabije.html.amp
https://www.google.com/amp/s/www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/898442,kobiety-nie-chca-miec-potomstwa-nie-dzieci-jest-malo-bo-brakuje-ojcow.html.amp
#antynatalizm #childfree
Wytłumaczyć ci znaczenie słowa samoistnie?
Antynatalizm to nic innego tylko filozofia
A no to bardzo dobrze, cieszę się, że w końcu się przyznałeś, że w imię zaspokojenia swoich marnych potrzeb zrobiłeś "sobie" dzieci by skazać na świadome cierpienie gdy z każdym rokiem będą coraz inteligentniejsze oraz gnicie żywcem. I masz to w dupie. Nie zapomnij im o tym powiedzieć. Tak to wygląda.
"Dla mnie zabijanie może być spoko." Nawet własnych świadomych (lub nieświadomych także)
I widzisz i tu się kończy właśnie twoja opinia.
Bo to nic innego jak wyłącznie twoja opinia zbudowana na podstawaie twojego systemu wartości.
Problem jest taki, że to nie jest obiektywny system wartości. Twoje wartości nie są uniwersalne i
Nawet jeśliby im tego nie powiesz toż nie znaczy, że nie będą cierpiały.
Zobaczymy jakie to wszystko będzie wtedy dla nich obiektywne. Teraz wycierasz się
@Smol_PP: Musisz być trollem, przecież nie ma tak głupich ludzi
O jakim cierpieniu piszesz? Fizycznym, psychicznym? I dlaczego to ma jakieś znaczenie, że/czy będą?
Skoro nie ma znaczenia czy będą, to po co je zrobiłeś? Rozmnożyłeś się po prostu jak bakteria. Zobaczymy jak Twoje dzieci będą relatywnie cierpiały, możesz zmienisz zdanie czy to ma być jakieś znaczenie czy nie. Bo chyba, że własne dzieci masz w dupie, wcale bym się nie zdziwił. Ważne, że Twoje egoistyczne potrzeby bakteryjne zostały zaspokojone.
Skoro nie ma znaczenia czy będą, to po co je zrobiłeś?
Dlaczego to czy będą/że będą odczuwały cierpienie ma jakieś znaczenie durniu xD
Dlaczego uważasz to żeby nie cierpiały za jakąś wyższą cnotę? Pisałem ci pierdyliard razy, że Twój system wartości jest tyle samo wart co mój. NIE JEST obiektywnie w niczym lepszy czy
Przecież nie ma żadnych wyższych cnót.
Dla ciebie. Subiektywnie.
Ale był jakiś powód, że zaprzestałeś dalszego rozmnażania.
Tyle ile jestem w stanie na siebie przyjąć obowiązków i dać czasu na naukę, wychowanie i opiekę.
Dodatkowo dochodzą kwestie finansowe.
A teraz ty mi powiedz dlaczego czujesz się moralnie czysty i usprawiedliwiony będąc częścią społeczności i korzystając z jej osiągnięć i dobrodziejstw jednocześnie podkopujesz i sabotujesz jej fundamenty?
Nie zaprzeczysz, że siłą i motorem napędowym społeczeństwa
O, jednak wartościujesz. Skoro dodatkowe dziecko spowodowałoby obniżenie standardu życia tychże już istniejących, dlaczego ten standard jest dla Ciebie ważny? Wychowania i nauki, (dlaczego wychowanie i nauka są ważne i pieniądze?) to może w ogóle trzeba było zatrzymać się po jednym i skupić wszystko na nim? Przecież to nic złego jak sam pisałeś.
w ogóle trzeba było zatrzymać się po jednym
Nie trzeba było. Nie trzeba było po większej ilości też.
Napisałem, że to był mój kompromis. Inni mogą mieć
Najwyraźniej jednak stanowi, skoro zależy Ci na prawidłowym rozdzieleniu zasobów po miedzy określoną liczbę Twojego potomstwa.
Czy nie po to aby w tym "kompromisie" Twoje dzieci miały
Czy nie po to by w tym "kompromisie"...
Na pewno nie miały by lepiej gdyby twoja filozofia zyskała więcej zwolenników.
Nie jestem
Nie. Nie tworzysz. Warunkiem rozwoju ludzkości jest rozmnażanie.
Nie no to jest po prostu kuriozum i ktetynizm w tym stwierdzeniu. Wszyscy odkrywcy, uczeni mieli dzieci? Może nie dokonuję przełomów ale pracuję (nawet aktualnie w branży nowych technologii) i tym samym przyczyniam się do "rozwoju". A Ty akurat się rozpleniasz jak bakteria, więc ja już nie
Ooo sam napisałeś różnicę jednocześnie jej nie zauważając. Nie tworzysz, a jedynie pomagasz rozwijać. Nadal nie widzisz różnicy?