Wpis z mikrobloga

@SzitpostForReal: Jak ja kupowałem to 200 zł maksymalnie można było wytargować na metrze. A jak na tym samym osiedlu jakieś 3 miesiące później kupowali znajomi, to cena ofertowa była już wyższa niż moja cena ofertowa i nie było mowy nawet o głupich 200 zł rabatu na metrze.
I jak to wygląda w praktyce? Idziesz do biura sprzedaży kupić mieszkanie którego cena to powiedzmy 11 000 zł/m i mówisz:

- "Biere, ale za 9k za metr"

- "Ok, sprzedane!"


@LeopoldStuff: nie, negocjujesz, tak jak zakup wszystkiego czego cenę da się negocjować ...

Jak ja kupowałem to 200 zł maksymalnie można było wytargować na metrze. A jak na tym samym osiedlu jakieś 3 miesiące później kupowali znajomi, to cena ofertowa
może warto doprecyzować że to statystyki dotyczące mieszkań z rynku wtórnego bo w rynku pierwotnym nie ma takich rozjazdów że cena kupna jest 2k mniejsza od ceny ofertowej


@LeopoldStuff: bo na rynku pierwotnym można dziecinnie łatwo manipulować statystykami żonglując mieszkaniami pomiędzy spółkami zależnymi dewelopera, albo wliczając do sprzedaży rezerwację, itp. Na tynku wtórnym takie szachrajstwa są niemożliwe.