Wpis z mikrobloga

@Rihter: na pocieszenie ja po premierze DS3 robiłem no death run i dałem się złapać przez jednego z tych gości ze świeczkami w bibliotece, narzygał na mnie woskiem i potem #!$%@?ł. Trochę wcześniej, ale dużo bardziej upokarzająca śmierć.