Aktywne Wpisy
Trabancik +782
Przypominam z rana żeby w pracy robić tylko tyle za ile wam płacą, nie mniej nie więcej. Żadnego wychylania, robienia dodatkowej pracy za darmo, nie #!$%@? innych. #pracbaza
zloty_wkret +58
Dlaczego świadomi mężczyźni wybierają za żony 10-15 lat młodsze od siebie dziewczyny?
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Bo prawdopodobieństwo, że taka dziewczyna będzie życiowo "czysta", bez przejść, dziwnych akcji, bez wielu grzechów, karuzeli kutang jest bardzo wysokie. Nie ma nic piękniejszego u kobiety jak czystość, niewinność, szlachetność. Taka dziewczyna nigdy nie straciła kręgosłupa moralnego, nigdy nie zrobiła nic wbrew sobie. Jest jak nierozwinięty, rzadki kwiat, który trzeba pielęgnować, żeby pokazał swoje piękno.
Wam wmówiono, że rozwiązłość, niedbanie
Tytuł: Zrób mi jakąś krzywdę
Autor: Jakub Żulczyk
Gatunek: literatura piękna
ISBN: 9788380317482
Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆
Porównałbym tę powieść do trudnych początków zespołów indierockowych jak Car Seat Headrest czy Modest Mouse. Ich debiuty zahaczają w najlepszym przypadku o mocną przeciętność i być może tak będzie z Żulczykiem (który zresztą takim porównaniem, jak przystało na muzycznego nerda, mógłby być oczarowany). Piszę "być może", bo zaczynam przygodę chronologicznie - a oceny "Informacji zwrotnej" brzmią zachęcająco.
Za co można polubić jego debiut? Niezłe postacie, historia (choć nieodkrywcza a okazująca się kopią "Lolity" w realiach wczesnej Polski lat 00.) w miarę trzymająca się kupy i masa nawiązań do popkultury.
Ale te nawiązania wydają się też być kulą u nogi tego dzieła. Mimo że czyta się je w miarę szybko (ot, taki przeintelektualizowany harlekin dla studenciaka drugiego roku literaturoznawstwa) to nie można odnieść wrażenia, że jest tego za dużo. Dołożyć do tego można dość frywolny styl i język, momentami wręcz wulgarny, co powoduje to, że nie jest to dobra książka.
Wydaje się, że trapi ją to samo, co często można zaobserwować u młodych "piór" - chęć upchania do swoich książek wszystkich przemyśleń i motywów, jakie tylko przychodzą do głowy - bez jakiejś refleksji, czy nie są to rzeczy tak "mądre", że aż śmieszne. I o ile pojedyncze akapity jakoś mogą się niekiedy bronić, to jak całość - zdecydowane nie.
Wpis dodany za pomocą tego skryptu
#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #powiesc #literaturapiekna #literaturapolska
pięknie powiedziane, właśnie wtedy podobał mi się ten taki pseudo-strumień świadomości, no ale rzeczywiście ta książka to nic odkrywczego. "Ślepnąc od świateł" było na
???????????????? (・へ・)