Wpis z mikrobloga

@Phyrexia szkoły są mierne przez to że:
1.nie ma testów psychologicznych na wstępie
2.To babiniec i baby się nawzajem oceniają - psiapsi dyrektorek dostają nagrody i lepszych uczniów
3.niska pensja
4.brak szacunku do zawodu
5. Trzymanie na siłę starych nauczycieli bo tak bo są starzy - a to, że się nie nadają to szczegół

Twój komentarz jest zwyczajnie krzywdzący.
@Bunch To nie działa tak że nauczyciel w domu sprawdza tylko pracę domowe i sprawdziany, jest tona papierologi która jest tylko po to żeby była w razie kontroli. Większość sprawozdań nie ma sensu, plany są od czapy i nie realizowane bo nie są do zrealizowania dla zdrowej osoby, np jest odgórne założenie że w przedszkolu codziennie trzeba wyprowadzić dzieci na dwór (niezależnie jaka grupa wiekowa) nie ważne czy jest grad, tornado czy
@szynszyla2018: > 3.niska pensja
o jak kwikłem, ale ile myślą że będą zarabiać za pół etatu? I nie patrz tutaj na pasek tylko na pita (słowo klucz: dodatki w budżetówce). Większość ich stękania że muszą pracować w domu wynika z totalnego braku organizacji i zautomatyzowania sobie pracy.
Większość z nich to totalne miernoty, które się do niczego nie nadają. Argument dobrego wykształcenia można sobie wsadzić bo wiem jak uczą i uczyły
@K-S-: @absoladoo

nie ogarniam, przecież to to samo

(A) „nauczycielki są najczęściej córkami nauczycielek” = większość nauczycielek ma matkę nauczycielkę.
(B) „córki nauczycielek są najczęściej nauczycielkami” = większość córek nauczycielek idzie na pedagogikę.

Przykład, mamy zbiór:
- aktywne nauczycielki = 500
- aktywne nauczycielki, które miały matkę nauczycielkę = 400
- wszystkie córki nauczycielek (w wieku okołomaturalnym) = 800
- córki nauczycielek, które idą na pedagogikę = 90

Spełniony
@Leon24: 18h to tylko lekcyjne. Nauczyciele siedzą w szkołach nieraz po 12h a potem przywożą do domu robotę i siedzą nad nią do późna.
@pi73r: No to faktycznie ma lajtowo. W budzie mojej matki tak nie było. Wszyscy tam musieli zaiwaniać i praktycznie cały swój czas poświęcać szkole.